• górskie wyprawy

    Vassnuten (463m n.p.m.) i rudy kot

      Nikogo nie muszę przekonywać, że przegląd auta to ważna rzecz. Wiele osób zapewne nie za bardzo lubi takie wizyty u mechanika bo zawsze wiążą się one z kosztami, a jak wyjdą jeszcze jakieś usterki do naprawienia to stajemy się automatycznie ubożsi. W Norwegii jak wszystko inne wizyta u mechanika kosztuje więcej i niestety przegląd z Polski się nie liczy 🙂 Plusem jest jednak fakt, że przegląd auta robi się raz na dwa lata a nie jak u nas raz na rok. Mam sprawdzonego mechanika, do którego jeżdżę już od paru lat i choć jestem ogólnie zadowolony z jego usług to jak wspomniałem rachunki od niego odbijają się czasem dość…

  • Wycieczki z Tymkiem

    Thorsgruva i gryzący mróz

    Jak byście zareagowali na wiadomość, że w okolicy, w której mieszkacie znajduje się kopalnia uranu? Z pewnością byłaby to dość niecodzienna wiadomość i mogłaby wywołać dość różnorakie emocje takie jak niedowierzanie, szok, ciekawość a nawet strach (w końcu uran jest radioaktywny). O tym, że niedaleko mojego domu jest tego typu obiekt przeczytałem w necie ale nie na stronie głównej wiadomości. Nie była to jakaś mega sensacja, nie trąbili o tym w radiu. Kopalnia owszem jest ale od wielu wielu lat jest już nieczynna i zapewne tylko miejscowi mają o niej pojęcie. Atrakcja turystyczna właściwie żadna, o czym miałem się przekonać, zresztą skoro po mojej ponad pięcioletniej obecności w tym miejscu…

  • górskie wyprawy

    Grånuten 527 m n.p.m.

      Gdyby ktoś mnie chciał przekonać do zimowego łażenia po górach jeszcze parę miesięcy temu, pewnie miałbym spore zastrzeżenia co do jego zdrowia psychicznego. No bo jak to? Zimą chodzić w góry? W śniegu i mrozie? Przecież tak można się łatwo zabić. Bo to oblodzone skały, na których łatwo się poślizgnąć i gdzieś zlecieć. Albo wpaść w jakąś dziurę skrytą pod śniegiem. Ogólnie dość ryzykowna sprawa. Biorąc jeszcze pod uwagę ostatnie wypadki w Tatrach, takie obawy nie są bezpodstawne. A jednak zimą w góry chodzić można o czym sam się przekonałem. Na początku grudnia wlazłem na Akslę a w miniony weekend postawiłem stopę na kolejnej górce. Tak więc zimowe wyprawy…