-
Bondhusvatnet
Jako, że mój pobyt w Norwegii nieubłaganie dobiega końca, usilnie przed wyjazdem chciałem jeszcze się gdzieś wybrać i wdrapać na jakąś górkę. Jak na złość, w ostatnich dniach swoją aktywność zaznaczyła pani zima, obficie posypując wszystko śniegiem. I choć w międzyczasie były także i dni słoneczne, to wysoka pokrywa śnieżna skutecznie odstraszała mnie przed jakąkolwiek ambitniejszą wyprawą. Postanowiłem zatem wybrać nieco bardziej horyzontalną trasę i odświeżyć sobie drogę nad jezioro Bondhusvatnet. Aby się tam dostać, musiałem spędzić w aucie półtorej godziny i przejechać ponad 100 km. Nagrodą za moje trudy miał być widok lodowca Bondhusbrea, który stanowi niewielką odnogę lodowca Folgefonna. Najpierw musiałem pojechać do Oddy, następnie jadąc zachodnim…
-
Hovåsen
Na niedzielę zapowiadali silny wiatr i opady. Zamknąłem się więc w domu w oczekiwaniu na apokalipsę. Im dłużej jednak czekałem, tym bardziej pogodowy koniec świata nie nadchodził. Wręcz przeciwnie. Świat za oknem nęcił mnie przyjemną aurą i jedynie sporadycznymi porywami wiatru. I tak, około południa spakowałem plecak i ruszyłem zdobywać kolejne szczyty (a dokładniej jeden). Dwa dni wcześniej przemierzałem autem dolinę Stokkadalen w poszukiwaniu szlaku na zachęcająco wyglądające góry Bukkanuten, Reset, Bårnuten i Høganuten (wszystkie leżą w jednym masywie). Niestety trasy nie znalazłem. Za to później, analizując w domu mapę, dostrzegłem po drugiej stronie drogi niewysoki szczyt Hovåsen, z którego, miałem nadzieję mógłbym dostrzec odległy Grytenuten oraz wody trzech…
-
Kåtanuten 531 m n.p.m.
Kåtanuten był pierwszą górką, na którą się wspiąłem po przybyciu do Norwegii. Było to dawno temu. W ostatnich latach jakoś mnie nie ciągnęło na ten szczyt, ale ostatnio pomyślałem, że dobrze byłoby go sobie odświeżyć. Górka położona jest w Ølensvåg, po północnej stronie fiordu Ølsjoen. Wędrówkę na szczyt rozpoczyna się dokładnie naprzeciwko stoczni. Samą trasę można podzielić na trzy etapy: Ostra wspinaczka przez las. Pierwszy kilometr to prawdziwy test wytrzymałościowy. Sosnowy las porasta strome zbocze i trzeba się nieźle napocić, aby dotrzeć wyżej, gdzie wędrówka będzie już lżejsza. Bagna i mokradła. Gdzieś na wysokości 330 m n.p.m. ścieżka wychodzi z lasu na przełęcz i w końcu można zobaczyć cos…