• górskie wyprawy

    Bondhusvatnet

      Jako, że mój pobyt w Norwegii nieubłaganie dobiega końca, usilnie przed wyjazdem chciałem jeszcze się gdzieś wybrać i wdrapać na jakąś górkę. Jak na złość, w ostatnich dniach swoją aktywność zaznaczyła pani zima, obficie posypując wszystko śniegiem. I choć w międzyczasie były także i dni słoneczne, to wysoka pokrywa śnieżna skutecznie odstraszała mnie przed jakąkolwiek ambitniejszą wyprawą. Postanowiłem zatem wybrać nieco bardziej horyzontalną trasę i odświeżyć sobie drogę nad jezioro Bondhusvatnet. Aby się tam dostać, musiałem spędzić w aucie półtorej godziny i przejechać ponad 100 km. Nagrodą za moje trudy miał być widok lodowca Bondhusbrea, który stanowi niewielką odnogę lodowca Folgefonna. Najpierw musiałem pojechać do Oddy, następnie jadąc zachodnim…