górskie wyprawy

Kongevegen: Galdane

 

Po przejściu jakichś 27 km na trasie Maristova – Kyrkjestølen – Maristova (i zaliczeniu dodatkowo jednej górki), miałem jeszcze połowę dnia do wykorzystania. Uznałem, że odpocznę trochę i mogę wybrać się na jedną z tras zaplanowanych na niedzielę. Wcześniej jednak dobrze byłoby coś zjeść. Z mojego wcześniejszego pobytu w Borgund kojarzyłem muzeum kościoła Borgund, gdzie mogłem się zatrzymać i zapewne wrzucić do żołądka coś ciepłego. Tam też się skierowałem. Z Maristovy do Borgund jest zaledwie kilkanaście minut jazdy. Wkrótce byłem na miejscu, zaskoczony ilością aut na parkingu i piechurów wyruszających na trasę.

Ku mojemu rozczarowaniu muzeum wraz z kafejką były zamknięte. Okazało się, że spóźniłem się ze swoją wycieczką. Budynek pozostawał zamknięty z początkiem października aż do wiosny. Udało mi się jednak zamienić parę słów z młodym człowiekiem, który przyjechał specjalnie aby oprowadzić po kościółku jakąś wycieczkę. Nie dał się jednak przekonać abym wślizgnął się do środka świątyni i porobił kilka fotek.

Wobec takiego obrotu spraw, postanowiłem zaspokoić głód kanapkami z dnia poprzedniego i ruszyć na kolejną wyprawę, póki jeszcze mogłem. Aby uniknąć tłumów na szlaku, które widziałem przy kościele, a które szturmowały najpewniej najbliższą trasę czyli Vindhellvegen, pojechałem kawałek dalej, do miejsca, gdzie rozpoczyna się droga Galdane. Wcisnąłem auto pomiędzy ciężki sprzęt drogowy na parkingu przy moście i zarzuciwszy plecak na ramiona, wyruszyłem.

Trasa była szeroka, porośnięta trawą i pozbawiona śniegu, co było miłą odmianą po wcześniejszym marszu. Pokonywałem ją ze wschodu na zachód, dzięki czemu uniknąłem paru dość uciążliwych podejść. Szlak wiedzie wzdłuż wartkiej rzeki Lærdalselvi, która na początku trasy efektownie przepływa w wąskim kanionie. Szlak wiedzie w większości równolegle do bocznej drogi 630, tyle że po północnej stronie rzeki. Co jakiś czas napotykałem tablice informacyjne, opowiadające historie związane miejscami, które właśnie mijałem lub dotyczące całej trasy Galdane. Były to opowieści o mieszkających tu dawniej ludziach, budowie drogi, która należała do najtrudniejszych do zrealizowania odcinków Kongevegen czy też legenda o królu Olafie, którego koń przechodząc przez wąski kanion, wyżłobił bokami obłe kształty w skałach po obu stronach. Na trasie znajdują się również pochodzące z okresu wojny niemieckie stanowiska karabinów maszynowych. Dodatkową atrakcją szlaku jest malowniczy wodospad Soknefossen i dwa bliźniacze drewniane mosty.

Trasa liczy około 5,5 km, choć informacje w internecie podają 4,4 km. Skąd ta różnica, nie wiem. Po dotarciu do końca szlaku, znalazłem się na chodniku przy drodze E16, którą doszedłem do wspomnianej drogi 630. Ta, chociaż pozbawiona chodnika była na tyle rzadko uczęszczana, że idealnie nadawała się na spacer i mogłem nią wrócić do auta. Po drodze znajduje się miejsce postojowe z ławeczkami i toaletą. Stąd też prowadzą dwa dodatkowe, kilkukilometrowe szlaki. Kręta droga prowadzi pomiędzy rzeką a pionową, wysoką skałą, przechodząc po drodze przez dwa krótkie tunele, aż do parkingu, gdzie zostawiłem auto i biegnie dalej do kościoła Borgund stavkirke.

 

When I finished with my Maristova – Kyrkjestølen – Maristova trip (plus one additional summit climbing) I have still a half day to organize. I decided to eat something first and good place for it is Borgund Stavkirke Museum, which includes café. It took several minutes to get there, but unfortunately museum’s door was closed. I found out that they are open up to end of September, so I came about two weeks too late. I looked at old wooden church instead. There was a young man from the museum who waited for some group of tourists, but he didn’t agree to let me in.

In this case I ate sandwiches from day before and decided to take another trip. The one I have planned to go next day. I saw some others, who headed to Vindhellvegen, located behind Borgund stavkirke and to avoid any crowd, I took myself to Galdane.

Galdane is a scenic route along river of Lærdalselvi, placed a few kilometers from Borgund. I parked my car on parking lot at beginning of trail. On this place river is whirling wild in the gorge. The path beginning on another side of the bridge. The route is easy, especially when you go from east to west. Otherwise you will have to climb once or twice on steep road. The road is wide and good maintained. On some places you can find info board, telling about this place, people who lived here, how the road was built or a legend of king’s Olav horse, which was passing the narrow canyon and created round shapes on rocks. There are also old, German machine gun locations. Additional attraction is beautiful Soknefossen waterfall (Sokni Waterfall) and two twin bridges.

The route has approx. 5,5km but I found in internet info about 4,4km. The trail ends on pavement along E16 road. I reach the road 630, which is old, parallel to E16, narrow way. It goes in the same direction as the trail, but on other side of the river. Going back along this road I could see Galdane trail from the other point of view. The road has no pavement, but there is no traffic on it. Vertical, high rock wall on one side and the mountain river on other, makes this road amazing to travel. There is place to stop and relax as well. I found also two other hiking trails leading from there. Reaching the place, where I left the car was easy. It was along the same 630 road, which leads further to Borgund.

Rzeka Lærdalselvi | Lærdalselvi river

Widok na drogę 630 i jeden z tuneli. | View at one of tunnels on road 630.

Soknefossen

Soknefossen za dnia. | Soknefossen at daylight.
… i nocą. | … and during the night.

Na końcowym odcinku trasy moja komórka chyba musiała zgubić sygnał GPS, stąd przebieg trasy taki poplątany. | I guess my cell phone lost GPS signal at the end, that’s why it looks a bit weird. 

Jeden komentarz

  • Kasia

    Ach, kawe i smak ciasta z rabarbarem z tej kafei w Borgund wspominamy do dzis! To byl ostatni punkt przed powrotem do Oslo, jedyny dzien kiedy zaczelo troche padac (nareszcie!), turystow niemal brak…. No bajka po prostu 😉
    Kiedys na pewno wrocimy w te okolice i chetnie przejdziemy sie ta Twoja trasa, bo na zdjeciach wyglada oblednie i tajemniczo. No i wodospad!

Skomentuj Kasia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *