• górskie wyprawy

    Gråhorga 740 m n.p.m.

      Cały wrzesień spędzony w Polsce sprawił, że już podczas podróży do Norwegii rozmyślałem o kolejnej górskiej wyprawie. Mówiono mi, że wrzesień był zimny i deszczowy ale już dwa dni po moim powrocie miało świecić ładne słoneczko i być całkiem ciepło. Podejrzewałem jednak, że kilkutygodniowe opady pozostawiły trwałe ślady na szlakach w postaci głębokich kałuż i błota. Z drugiej strony tak długa absencja spowodowała, że nie zamierzałem się ograniczać w wyborze miejsca na kolejną wycieczkę. Mogłem przecież założyć nieprzemakalne spodnie, stuptupy czy inny sprzęt znaleziony w swoim arsenale. Z Polski przywiozłem nowe buty trekkingowe (AKU Tribute II) z membraną Gore-Tex, więc nadarzała się okazja aby je przetestować na bardziej wymagającej trasie.…

  • górskie wyprawy

    Tordisnuten

      Tordisnuten to niewielka (444m n.p.m.) górka położona jest na półwyspie, który otoczony jest wodami aż czterech fiordów. Na wschodzie od strony Sandeid i Vikedal jest to Sandeidfjord, na południowym wschodzie Vindafjord, od południa Yrkefjord i od zachodu Vatsfjord. Na północy półwysep graniczy również z wodą, tym razem z jeziorem – Gjerdesdalsvatnet. Najwyższe góry znajdujące się na półwyspie to liczący ponad sześćset metrów Kjort oraz szczyty Bukkanuten i Reset (oba po 554m n.p.m.). Tordisnuten jest więc dużo nizszy a wycieczka na szczyt i z powrotem zajęła mi niecałe dwie godziny. Pierwotnie zamierzałem wejść również na sąsiedni Gaupefjellet, który leży dość blisko Tordisnuten, ale z uwagi na to, że następnego dnia…

  • Wycieczki z Tymkiem

    Vestvoll – Friarane – Kjort – Brennestag – Blikra

      Ostatnie dwa, trzy tygodnie to nieustające deszcze. Typowa norweska pogoda, można by powiedzieć. Ale chyba nie do końca taka typowa skoro nawet w Bergen odnotowali rekordową ilość opadów o tej porze roku. I rzeczywiście padało niemiłosiernie i wszystko wskazywało na to, że lato w Norwegii już się skończyło. Zastanawiałem się czy jeszcze zdążę wybrać się na jakąś wycieczkę w góry przed planowanym wrześniowym urlopem i pilnie śledziłem prognozy pogodowe. Po długich oczekiwaniach doczekałem się w końcu poprawy pogody. Prognozy przewidywały poprawę od niedzieli a ja błyskawicznie przypomniałem sobie, że widziałem zawieszony na tablicy ogłoszeń w lokalnym sklepie plakat z informacją o planowanej corocznej wyprawie górskiej. Impreza nosiła nazwę Fire…

  • górskie wyprawy

    Moldbrekka (623 m n.p.m.) – czyli szczyt szczytów

      W zeszłym tygodniu się nie udało, więc zdobycie góry Husafjell przesunąłem na kolejny weekend. Jako, że istniało ryzyko opadów w sobotę, postanowiłem udać się w na szczyt w piątek wieczorem. Pogoda była w sam raz na wyprawę. Lekkie zachmurzenie, świecące słońce i temperatura powietrza aż zachęcały do wyjścia z domu. Uznałem, że fajnie będzie zobaczyć zachód słońca na szczycie. Kiedy studiowałem mapę przed wyjściem, dotarło do mnie, że mógłbym pójść dodatkowo na szczyt Moldbrekka, na który wchodzi się z tego samego szlaku. Obie górki dzieli jednak dystans, który musiałbym dość szybko pokonać, jeśli chciałem się załapać na obie z nich. W dodatku Moldbrekka wydawała się bardziej atrakcyjna, jako że…

  • górskie wyprawy

    Åksla, Vardafjellet i Stemvatnet

      Przy utrzymującej się od paru tygodniu wakacyjnej pogodzie zamiast zadawać sobie pytanie czy będę mógł się gdzieś wybrać w weekend, mogłem raczej zapytać na którą górkę iść. Tym razem, pomimo kilku jeszcze nie zdobytych szczytów w okolicy postanowiłem powrócić na Akslę. Kiedy rok temu po raz pierwszy wspiąłem się na tę górę zostałem wręcz oczarowany klimatem jaki na niej panował. I widokami oczywiście też, mimo że tak naprawdę widoki było nieco ograniczone (dla nie wtajemniczonych przypomnienie tamtej wyprawy tutaj). Ponownie na Akslę wlazłem zimą i wtedy również niewiele ze szczytu dojrzałem (opis wycieczki tutaj). Tym razem liczyłem na niczym nie przesłoniętą panoramę Vats i okolic. Poza tym zeszłotygodniowy wypad…

  • górskie wyprawy

    Middagshaugen i Bukkenibba

      Nadszedł w końcu rewanżu za nieudane wejście na Bukkenibbę. Korzystając z norweskiego lata, słonecznej pogody i ciepłych dni, zaplanowałem sobotnią wyprawę tak, żeby oprócz wspomnianej górki zahaczyć również o sąsiedni Middagshaugen. Obie górki leżą tak blisko siebie, że nie sprawia wielkiej różnicy zboczenie nieco ze szlaku na Bukkenibbę aby wejść na inny szczyt. Tradycyjnie już miałem wstać skoro świt, a nawet wcześniej aby wyrobić się na wschód słońca ale moje plany nie do końca poszły tak jak chciałem. Otóż najzwyczajniej w świecie zaspałem. Obudziłem się 45 minut później niż zakładałem więc w pośpiechu się ubrałem i zjadłem na szybko śniadanie. Potem około 10-15 minut zajęło mi dotarcie na miejsce…

  • górskie wyprawy

    Ørnaberget 340 m n.p.m.

      Ostatnie dni to niespodziewany napływ przyjemnej, słonecznej pogody. W ciągu tygodnia temperatury grubo przekraczały 20 stopni i dopiero na weekend zapowiadali ochłodzenie i nadejście silnego wiatru. Decyzję o wyjściu w góry planowałem od paru dni. A zważywszy na brak jakichkolwiek treningów w ostatnim czasie, wciąż dokuczające kolana (teraz już oba) oraz konieczność pójścia do pracy w sobotę musiałem poszukać sobie jakąś łatwą i krótką trasę. Wybrałem górkę o nazwie Ørnaberget. Portal ut.no wskazywał, że wzniesienie liczy zaledwie 340 m n.p.m. i że można wejść na nie w ciągu jednej godziny. Górka w sam raz dla mnie, pomyślałem. Tradycyjnie już postanowiłem wstać skoro świt, a nawet wcześniej, żeby móc podziwiać…

  • górskie wyprawy

    Brennesteg 520 m n.p.m.

      Tydzień siedzenia w domu z chorymi dziećmi daje w kość. Tak bardzo, że musiałem się wyrwać choć na chwilę. I nie miało znaczenia nawet to, że pogoda nie zachęcała do spacerów. Zastanawiałem się dokąd mógłbym się udać, żeby spędzić jakąś godzinkę, może półtorej poza domem tylko spacerując i nie przemęczać się za bardzo. Myślałem i myślałem i nie przychodziły mi do głowy żadne płaskie trasy. Postanowiłem więc wybrać się na mało wymagający szczyt Brennesteg, który ”zaliczyłem” już jesienią. Spakowałem plecak i udałem się na miejsce. Dojazd autem na prowizoryczny parking przy farmie na Blikra zajął jakieś dziesięć minut. Mogłem ruszać. To będzie łatwy spacerek, myślałem, mając w pamięci poprzednią…

  • Wycieczki z Tymkiem

    Thorsgruva i gryzący mróz

    Jak byście zareagowali na wiadomość, że w okolicy, w której mieszkacie znajduje się kopalnia uranu? Z pewnością byłaby to dość niecodzienna wiadomość i mogłaby wywołać dość różnorakie emocje takie jak niedowierzanie, szok, ciekawość a nawet strach (w końcu uran jest radioaktywny). O tym, że niedaleko mojego domu jest tego typu obiekt przeczytałem w necie ale nie na stronie głównej wiadomości. Nie była to jakaś mega sensacja, nie trąbili o tym w radiu. Kopalnia owszem jest ale od wielu wielu lat jest już nieczynna i zapewne tylko miejscowi mają o niej pojęcie. Atrakcja turystyczna właściwie żadna, o czym miałem się przekonać, zresztą skoro po mojej ponad pięcioletniej obecności w tym miejscu…