-
Friarane
W niedzielę, dzień po moim nieudanym wejściu na Bukkenibbę, pogoda była wręcz fantastyczna. Poranne mgły ustąpiły słońcu, które tak grzało, że aż dziw, że zalegający wszędzie śnieg nie stopniał. Żal było siedzieć w domu, więc spróbowałem namówić Tymka na jakiś wspólny wypad w góry. Zajęty zabawą klockami Lego oczywiście nie był zainteresowany. Na szczęście z pomocą przyszła moja małżonka, która z chęcią chciała pozbyć się nas z domu. Spakowała młodemu plecak, pomogła mu się ubrać i już po chwili siedzieliśmy obaj w aucie zastanawiając się na jaka górkę się wybrać. Wybrałem ponownie Hovdę, jako w miarę łatwą. Po dotarciu na miejsce, zarzuciliśmy plecaki, założyliśmy okulary przeciwsłoneczne (bo odbite od…