• górskie wyprawy

    Jamtelandsvatn, Blådalsvatnet, Møsevatnet

    Od jakiegoś czasu nachodzi mnie aby odwiedzić jakieś miejsce, gdzie byłem już wcześniej. W ostatnim czasie zdążyłem już odwiedzić Blomstølen, Kåtanuten czy Eldrevatnet. I każde z tych miejsc odkrywałem na nowo, ciesząc się każdym krokiem wędrówki. W głowie mam parę pomysłów na kolejne takie powroty i już nie mogę się doczekać, żeby je zrealizować. Przy Møsevatnet byłem w 2020 roku, podczas pandemii covid19 i była to jedna z tych wypraw, które na dłużej zapadają w pamięci. Powrót nad jezioro i ujrzenie ponownie lodowca, były jedynie kwestią czasu. W zasadzie nie wiem, czemu postanowiłem pojechać tam właśnie teraz, na początku kwietnia. Może po mojej ostatniej wizycie na zachodnim wybrzeżu i odkryciu…

  • górskie wyprawy

    Wschód słońca nad Kolsås

    Na tę sobotę planowałem zupełnie inne trasy. Właściwie to jedną z dwóch, ale do ostatniej chwili nie potrafiłem się zdecydować, którą wybrać. I wtedy skontaktowała się ze mną znajoma z propozycją szybkiej wycieczki na Kolsås, górkę w jej okolicy i wejście z samego rana, by móc podziwiać wschód słońca ze szczytu. Kolsås to góra położona w gminie Bærum, tuż za granicami Oslo i w obrębie przylegajacej do stolicy Sandviki. Masyw ma dwa wierzchołki: Nordre Kolsås (380m n.p.m.) oraz Søndre Kolsås (328m n.p.m.). My mieliśmy wejść na ten drugi, od południowej strony. Oba szczyty porasta las, ale miałem nadzieję, że znajdzie się jakieś miejsce, z którego cokolwiek będzie można dojrzeć. W…

  • górskie wyprawy

    Noc w Blomstølen

    Tamtego wieczoru, gdy zszedłem ze szczytu Kåtanuten, zameldowałem się u znajomych, którzy zgodzili się mnie przygarnąć na noc. Rano, po obfitym śniadaniu ruszyłem na kolejną wyprawę. Od dawna chodził mi po głowie pomysł nocowania w górskich chatkach (hyttach) podczas wędrówek, i chciałem sprawdzić jak to jest. Norweskie Towarzystwo Turystyczne (DNT) obsługuje około 590 takich przybytków rozsianych po całym kraju i oferuje korzystne zniżki na noclegi po wykupieniu rocznego członkostwa. Zapłaciłem za nie ponad 800 koron. Za dodtakowe 100 nabyłem klucz, pasujący do większości domków. System nocowania polega na rezerwacji konkretnego łóżka w wybranym domku przez stronę internetową bądź aplikację w telefonie. Może się więc zdarzyć, że na łóżku obok będzie…

  • górskie wyprawy

    Zachód słońca na Kåtanuten

    W końcu nadeszła wiosna. Dużo słońca i coraz cieplejsze dni sprawiły, że szukałem jakiejś ciekawej miejscówki na wędrówkę podczas weekendu. Zeszłotygodniowy trip utwierdził mnie w przekonaniu, że góry w południowo-środkowej Norwegii jeszcze długo pozostaną pod śniegiem. Postanowiłem zatem wybrać się na zachód. Celem było spędzenie nocy w jednym z domków należących do DNT (Norweskiego Towarzystwa Turystycznego). Ale na to przeznaczyłem noc z soboty na niedzielę. W piątek za to, urwałem się wcześniej z pracy i po ponad sześciu godzinach jazdy znalazłem się w niewielkiej miejscowości Ølensvåg, nad fiordem Ølsjøen. Na jego północnym brzegu znajdowała się stocznia oraz początek szlaku na niewysokie szczyty: Hovda (443m n.p.m.) i Kåtanuten (534m n.p.m.). Postanowiłem…

  • Uncategorized

    Venåsfjellet – podejście pierwsze

    Venåsfjellet to szczyt liczący 1037m n.p.m. Znajduje się w rejonie Telemark, na zachodnim brzegu jeziora Tinnsjå. Wejście na szczyt byłoby świetną okazją do podziwiania południowej części jeziora, masywu Blefjell, a także, szczytu Gaustatoppen, który położony jest zaledwie 21 kilometrów dalej. Dlatego też miejsce to już od jakiegoś czasu znajdowało się na mojej liście. Ta położona względnie blisko górka stanowiła plan awaryjny na czarną godzinę, kiedy to dalsze i ambitniejsze wyprawy nie mogłyby dojść do skutku. I tak też się właśnie złożyło. Połowa marca to czas, gdzie jeszcze w wielu miejscach zalega śnieg. Zaledwie tydzień wcześniej sam się przekonałem o tym, że do wiosny i do rozpoczęcia sezonu wędrówkowego jeszcze trochę…

  • górskie wyprawy

    Eldrevatnet i biała pustka

    Długo musiałem czekać na swoją pierwszą w tym roku wyprawę w góry. I początkowo planowałem coś zupełnie innego. Miał być wyjazd na zachód i spanie w hyccie. Te plany pokrzyżowały prognozy pogody. W związku z tym musiałem znaleźć jakiś rejon, gdzie będę mógł spokojnie połazić nie będąc narażonym na opady deszczu. Wyższe góry odpadały, bo spodziewałem się, że tam wciąż zalega mnóstwo śniegu i choć wożę od jakiegoś czasu w bagażniku rakiety śnieżne, to taka wędrówka byłaby dość męcząca. Postanowiłem zatem ponownie udać się w rejon Hemsedal i okolice jeziora Eldrevatnet. Stamtąd odchodzą fajne trasy po w miarę płaskiej szutrowej drodze. Jak dotąd udało mi się spenetrować zaledwie jedną z…

  • górskie wyprawy

    Heimstulfjell

    Obejrzawszy już wodospad Dusanfoss, wciąż miałem ochotę na coś więcej. W okolicy znajdowały się niewysokie góry i na jedną z nich postanowiłem się wspiąć. Najbliższy szczyt nazywał się Heimstulfjell i liczył jakieś 760 metrów wysokości. Trasa nie jest wymagająca. Początkowo może nieco stroma, ale za to prowadzi po szerokiej, leśnej drodze. A nisko zawieszone słońce, prześwitujące przez drzewa tworzyło ładny klimat. Po jakimś kilometrze wyszedłem na polanę, gdzie droga kończyła się przy pozostałościach drewnianych zabudowań. Czy była to jakaś farma, czy tylko domki pasterskie, nie sposób było odgadnąć. Chwilę zajęło mi w zorientowaniu się, którędy powinienem iść dalej, ale gdy już odnalazłem ścieżkę, poszło już łatwiej. Wciąż trzeba było się…

  • górskie wyprawy

    Dusanfoss

    Tę miejscówkę odkryłem jednego dnia przeglądając mapę na necie i szukając ciekawych miejsc do odwiedzenia.  Kwestią czasu pozostawało jedynie to, abym zjawił się na miejscu i odbył tę krótką trasę. Dusanfoss to niewielki wodospad (a raczej dwa) w rejonie Telemark, gdzieś pomiędzy miastami Notodden i Kongsberg. Można się doń dostać parkując samochód przy drodze 37, niedaleko jeziora oraz osady Bolkesjø i drogi dojazdowej w góry Blefjell. Sama trasa jest łatwa i wiedzie szeroką leśną drogą, jakieś 1,8 km. Jak wspomniałem, są tam dwa wodospady. Pierwszy spływa z niewielkiego skalnego urwiska jakieś 15-20 metrów do skalnej niecki poniżej. Stamtąd, kolejny, mniejszy już (około 5-metrowy) leci dalej i zasila niedużą rzeczkę. Całość…

  • górskie wyprawy

    Slettefjell 1180m n.p.m.

    Na Slettefjell w rejonie Lifjell planowałem wejść już od dawna. Zawsze jednak odkładałem ten zamiar na rzecz innych szczytów. Tym razem jednak przeszukując różne lokalizacje uznałem, że to właśnie tam będę miał w najbliższą sobotę najlepszą pogodę, a i jechać nie trzeba zbyt daleko. Po raz kolejny nie znalazłem chętnych i ostatecznie pojechałem sam. Postanowiłem nie zrywać się wcześnie i na spokojnie przyszykować się jak już się obudzę. Tyle, że mój wewnętrzny budzik miał widać swoje własne, niezależne plany, bo tak gdzieś o piątej byłem już na nogach. Większość drogi pokonałem więc jeszcze w ciemnościach, ale gdy dojechałem na parking w Myregvarv, już zaczynało się przejaśniać. I okazało się, że…

  • górskie wyprawy

    Blåstolen 1111m n.p.m.

    Måndalen jest raczej niewielkim miasteczkiem. Dojazd z centrum do miejsca, gdzie zaczynał się mój szlak zajął zaledwie parę minut. Pozostawiłem samochód  przy jakimś ośrodku młodzieżowym i zacząłem wędrówkę. Wciąż jeszcze było kompletnie ciemno i na niektórych odcinkach przyświecałem sobie latarką. Najpierw musiałem minąć osiedle mieszkaniowe, ale ścieżka prowadziła jego skrajem. Następnie zagłębiłem się w las. Prowadziła mnie szeroka, szutrowa droga, więc pomimo ciemności szło się przyjemnie. W wielu miejscach księżyc był wystarczającym źródłem światła. Gdy skończyła się droga, musiałem poświęcić chwilę, by odkryć w którym miejscu odbija wąska ścieżka, ale gdy to mi się udało, dalej poszło już łatwiej. Choć było trudniej, bo teren był bardziej stromy. Wspinałem się do…