-
Vågsli w Haukelifjell
Vågsli lub też Vågslid to taka miejscówka w górach Haukelifjell, w Norwegii. Jeśli chodzi o popularność, to góry te zdecydowanie ustępują takim nazwom jak Jotunheimen, Dovre czy Rondane. Są na pewno niższe, ale nie można narzekać na brak pieszych szlaków czy ładnych widoków. Góry Haukeli to bardziej ‘moje’ rejony, bo wyprawa na północ do wspomnianego Jotunheimen zajmuje mi jakieś 5 godzin, a i z pogodą tam bywa różnie. Do Haukeli mam bliżej, więc odwiedzam je częściej. Z uwagi na rodzinne, norweskie wakacje, udało nam się zaklepać chatkę właśnie w Haukelifjell, w Vågsli, na obszarze, gdzie podobnych norweskich domków z obowiązkową trawą na dachu jest całkiem sporo. Niedaleko znajduje się ośrodek…
-
Akcja ratownicza w dolinie Nupsdalen
Kolejnego dnia po wyprawie na Kisteenden wybraliśmy się na kolejną wycieczkę. Tym razem trasa była łatwiejsza i krótsza. Udaliśmy się w dolinę Nupsdalen. Tu również byłem już wcześniej. Wolałem nie zabierać ludzi w niezbadane dotychczas rejony. A Nupsdalen oferuje dodatkowo świetne widoki po drodze, więc trasa zdawała się w sam raz. Do naszej poprzedniej ekipy dołączył Marcin, mąż Małgosi, z którą szliśmy poprzedniego dnia i kolejny mały troll, Maks. W dwa auta udaliśmy się na miejsce i z trudem znaleźliśmy wystarczająco miejsca aby zaparkować. Wygramoliliśmy się z samochodów i ruszyliśmy na szlak. Trasa łagodnie pnie się w górę, więc do moich uszu nie dolatywały marudzenia najmłodszego, choć od czasu do…
-
Kisteenden
Kisteenden, 1302m n.p.m. to szczyt w górach Haukeli. Byłem już na nim wcześniej i nie wiedzieć czemu pomyliły mi się nazwy, więc myślałem, że byłem na górze Kista, a w rzeczywistości Kista to sąsiedni szczyt. W każdym razie to właśnie na szlak na Kisteenden zaciągnąłem wakacyjną ferajnę kolejnego dnia urlopu. Nie wszyscy nadawali się na taką wycieczkę więc po dokonaniu selekcji wyszło nas razem zaledwie 4 sztuki: dwoje dorosłych i dwóch nastolatków. Zapakowaliśmy się do auta i podjechaliśmy kawałek, do miejsca, skąd można było rozpocząć wędrówkę. Już na samym początku minęliśmy tamę Ståvassdammen i licznie poupychane na poboczu auta. Ciepłe, słoneczne lato przyciągnęło w norweskie góry turystów, takich jak my,…
-
Powrót nad Bondhusvatnet
Moja wyprawa do Saudy i wejście na Hovlandsnuten nie wzięła się znikąd. Z Saudy jest znacznie bliżej do Stavanger, gdzie kolejnego dnia miałem odebrać rodzinkę, przylatującą na tygodniowe wakacje w kraju fiordów. Towarzystwo przybyło bez niepotrzebnych przygód i mogliśmy udać się na miejsce docelowe i bazę wypadową do okolicznych wypadów w kolejnych dniach, czyli do Haukeli. Czekała tam na nas wynajęta na tydzień norweska hytta, taka z trawą na dachu. Na miejsce zjawić się też miała zaprzyjaźniona rodzina z Polski, ale ci zapowiedzieli, że dotrą na miejsce własnym autem. Wbrew moim obawom (i prognozom pogody), norweski urlop upłynął pod znakiem ładnej, słonecznej pogody. Padało właściwie tylko pierwszego dnia i przelotnie…
-
Hovlandsnuten
Hovlandsnuten (931m n.p.m.) jest chyba jednym z najpopularniejszych szczytów w okolicy Saudy, przemysłowego miasteczka w zachodniej Norwegii. Położona na krańcu wąskiego fiordu osada jeszcze w średniowieczu znana była z upraw rolnych i przemysłu drzewnego. Bliskość gór, wodospadów i rzek stała się idealnym miejscem do powstawania tartaków i młynów wodnych niezbędnych do produkcji wyrobów drewnianych i papierowych. Na przełomie XIX i XX wieku powstała w okolicy kopalnia cynku, a niedługo potem w samym centrum miasteczka utworzono kuźnię i odlewnię, ogromną fabrykę, która przyciągała nie tylko okoliczną ludność nowymi możliwościami pracy. Co zastanawiające, Sauda otrzymała prawa miejskie dopiero w 1998 roku a obecnie populacja miasta liczy ponad 4 tysiące (według danych z…
-
Ræpeholberget
Po wejściu na Prestholtskarvet i spędzeniu nocy w namiotach, w niedzielny poranek wybraliśmy się dalszą drogę. W planach była jeszcze jedna górka do zdobycia, zlokalizowana jakąś godzinę drogi dalej. Szczyt nosił nazwę Ræpeholberget i mierzył aż 1370m n.p.m., jednak do wspinaczki pozostawało około 300 metrów, jako, że początek szlaku znajdował się na płaskowyżu przy jeziorze Sønstevatn. Licznymi serpentynami dojechaliśmy pod schronisko Imingfjell Turistheim i do zapory na jeziorze, a następnie drogą wzdłuż brzegu pojechaliśmy dalej, aż do jeziorka Lortetjønne. Ten ostatni odcinek drogi jest płatny, ale w zamian otrzymaliśmy parking w dogodnym miejscu i w parę minut byliśmy gotowi do marszu. Minęliśmy jeziorko Lortetjønne oraz domki wypoczynkowe po obu stronach…
-
Prestholtskarvet 1829m n.p.m.
Któregoś czerwcowego dnia, kolega z biura, Hasan, z którym rok wcześniej i dwoma praktykantami wybraliśmy się na jedną górkę w Lifjell, zapytał czy nie wybralibyśmy się znów na jakąś wyprawę. Zależało mu na spędzeniu nocy w górach i po paru dniach mieliśmy już gotowy plan. Naszym celem miał być Prestholtskarvet, liczący 1829m n.p.m., szczyt znajdujący się w rejonie Hol, niedaleko miasteczka Geilo, tuż przy Parku Narodowym Hallingskarvet. Wysłaliśmy zapytanie do pozostałych pracowników firmy, ale nie był ochotników do wzięcia udziału w wycieczce. Hasan za to zwerbował swojego mieszkającego w Oslo brata, więc mieliśmy wyruszyć we trzech. Droga na miejsce to jakieś 4,5 – 5 godzin jazdy, musieliśmy więc wyjechać z…
-
Nocleg w Lifjell
Pewnego dnia zobaczyłem na YouTube filmik jak jakiś gościu wraz z żoną zasuwają wokół jeziora Gavlesjå, w masywie Lifjell. Było to to samo miejsce, które zahaczyliśmy z ekipą poprzedniego lata, co dodatkowo podkręciło moje zainteresowanie. Dodatkowo na filmie pojawiła się narracja w ojczystym języku co już totalnie skupiło moją uwagę. Pozostawiłem komentarz i podejrzałem co jeszcze znajduje się na kanale tego tajemniczego wędrowca. Było całkiem sporo, większość materiałów kręciła się jednak wokół wędrówek po górach Lifjell. Za tym pierwszym komentarzem poszły kolejne, aż w końcu nawiązaliśmy kontakt i pojawił się pomysł wspólnego wypadu w góry. Okazało się, że Daniel (tak się nazywał mój nowy znajomy) mieszka z rodziną w Norwegii…
-
Tjørnadalshaugen
Poprzedniego dnia łaziłem po górach Etnefjell, a potem wziąłem udział w imprezie u znajomego. Dziś czekała mnie podróż powrotna na wschód, ale nie zamierzałem przepuścić okazji do kolejnej wędrówki. Tym razem jednak miałem w planach coś lżejszego i krótkiego. Wzgórze Tjørnadalshaugen (295m n.p.m.) znajdujące się po drodze do Oddy było trasą w sam raz. Zjechałem z głównej drogi E134 na prowadzącą na północ 13-tkę i popędziłem na Oddę. Czerwcowa, słoneczna pogoda wygoniła wszystkich możliwych turystów na drogi, więc było dość tłoczno, zwłaszcza na głównej atrakcji przy drodze, czyli przy wodospadzie Låtefossen. Na szczęście moim jedynym przystankiem miał być nieduży parking przy wspomnianej wyżej trasie. Wcisnąłem się pomiędzy zaparkowane już tam…
-
Wędrówka po Etnefjell
Tę miejscówkę odkryłem parę lat temu, gdy schodziłem z trasy do Blomstølen. Ujrzałem wtedy kilka aut zaparkowanych na niewielkim parkingu i tabliczki z nazwami kierunków kierujące w las. Było to w niewielkiej wiosce Frette u wschodniego krańca jeziora Stordalsvatnet w zachodniej Norwegii. Do tej pory nie było jakoś okazji, żeby tę trasę przetestować. Ale teraz sobie o niej przypomniałem. I dobrze, bo okazała się świetnym miejscem. Liczyłem, że nie napotkam na miejscu zbyt dużo śniegu, że znajdę gdzieś na początku dobre miejsce na nocleg oraz, że dojdę w dwa miejsca: na szczyt Heimre Sauanuten (1178m n.p.m.), a następnie do schroniska Storavassbu. Żeby dotrzeć do Frette o przyzwoitej, porannej porze, musiałem…