-
Ulserhaug 631m n.p.m.
Ulserhaug to kolejna górka, na którą nie planowałem wejścia. Tym razem o jej zdobyciu nie zadecydowały osoby trzecie a zwykły przypadek (lub też tzw. czynnik ludzki czyli zwyczajna pomyłka). Ale zacznijmy od początku. Upały i słoneczna pogoda w Norwegii dobiegły końca. Od co najmniej tygodnia nasze regiony nawiedzały deszcze. Można by powiedzieć, że pogoda wróciła do normy. To jednak mnie nie zniechęcało do kolejnych wycieczek, a biorąc pod uwagę fakt, że w zeszłym tygodniu nigdzie nie poszedłem, jeszcze bardziej determinowało mnie aby gdzieś się wybrać. Miałem w końcu zaimpregnowane buty, dobrą kurtkę przeciwdeszczową i spodnie z membraną, więc czego miałbym się obawiać. W najbliższej okolicy pozostawał jeszcze jeden szczyt, który…
-
Trodlafjell (Trollafjell)
Od poprzedniej górskiej wycieczki mijały już trzy tygodnie i zaczynałem odczuwać wzmożony głód wędrówki i górskich krajobrazów wokół mnie. Czułem się niemal jak narkoman tęskniący za kolejną działką. Śledziłem zatem prognozy pogody na weekend i gdy tylko pojawiła się szansa na ładną słoneczną sobotę, mogłem zastanowić się dokąd wybrać się tym razem. Moją uwagę przykuła ciekawie brzmiąca nazwa na mapie, którą przeglądałem: Trollafjellet. Góra trolla, szczyt w sam raz dla mnie, pomyślałem. W dodatku w jego bliskim sąsiedztwie znajdowały się również dwie inne górki, na które można by śmignąć przy okazji. I tak plan zaczął się z wolna krystalizować. Dokuczające mi od jakiegoś miesiąca lewe kolano postanowiłem zignorować. Tym…