-
Deszczowa wyprawa na Grånuten i Fuglen
Po dwóch tygodniach przerwy ponownie znalazłem się na szlaku. Tym razem padło na sąsiadujące ze sobą szczyty Grånuten i Fuglen. Na obu byłem już wcześniej lecz były to osobne wyprawy. Tym razem zamierzałem wejść na obie górki a dodatkowo sprawdzić zupełnie inny szlak, który odkryłem wracając ostatnio z wycieczki na Vardafjellet. Trasa zaczyna się w miejscu o nazwie Frøland, przy drodze 736 łączącej trasy 513 oraz 738. W pobliżu znajduje się malownicze jeziorko Frølandsvatnet. Słoneczna pogoda niestety już się skończyła i musiałem nastawić się na bardziej wilgotne klimaty. Nie przejąłem się tym. Prognozy nie przewidywały ulewnych deszczów, silnego wiatru ani żadnego innego uciążliwego dla wędrówki elementu. Pomijałem przelotne deszcze,…
-
Grånuten 527 m n.p.m.
Gdyby ktoś mnie chciał przekonać do zimowego łażenia po górach jeszcze parę miesięcy temu, pewnie miałbym spore zastrzeżenia co do jego zdrowia psychicznego. No bo jak to? Zimą chodzić w góry? W śniegu i mrozie? Przecież tak można się łatwo zabić. Bo to oblodzone skały, na których łatwo się poślizgnąć i gdzieś zlecieć. Albo wpaść w jakąś dziurę skrytą pod śniegiem. Ogólnie dość ryzykowna sprawa. Biorąc jeszcze pod uwagę ostatnie wypadki w Tatrach, takie obawy nie są bezpodstawne. A jednak zimą w góry chodzić można o czym sam się przekonałem. Na początku grudnia wlazłem na Akslę a w miniony weekend postawiłem stopę na kolejnej górce. Tak więc zimowe wyprawy…