• górskie wyprawy

    Haglebunatten 1278m n.p.m.

    Gdzieś w połowie października otrzymałem na instagramie wiadomość od nieznajomej. Nazywała się Karolina i proponowała wspólny wypad gdzieś w góry. Później wydało się, że namiary na mnie otrzymała od Daniela, z którym ostatnio parę razy wędrowałem. Dzięki temu dowiedziałem się, że polska społeczność łażąca po górach w Norwegii jest liczniejsza niż przypuszczałem. Przez cały tydzień planowaliśmy z Karoliną gdzie pojechać. Wybór nie był prosty, bo prognozy na najbliższy weekend nie zapowiadały się dobrze. Szczerze mówiąc zapowiadały się tak, że gdyby nie namowy mojej nowej koleżanki, to na 100 procent pozostałbym w domu. Ostatecznie stanęło na wyprawie na Haglebunatten (1278m n.p.m.). Na sobotę zapowiadano sztorm, silne wichury i prawdziwą apokalipsę. W…