-
Skorve – Flyvrak
O wejściu na Skorve zdecydowały głównie warunki atmosferyczne. Przez zachodnie wybrzeże Norwegii przechodził akurat orkan, niosąc ze sobą porywisty wiatr i ulewy. Moje plany związane z wejściem na którąś z górek w tamtym rejonie musiałem przesunąć na bliżej nieokreśloną przyszłość. Pojawiła się za to szansa, na eksplorację innych terenów i tak padło na Seljord. Prognozy nie przewidywały żadnych opadów w tej właśnie okolicy a jedynie silny wiatr. O szczątkach amerykańskiego samolotu, roztrzaskanego o zbocze góry w 1944 roku wyczytałem w internecie jeszcze przed wyprawą, nie było więc dla mnie zaskoczeniem, gdy natknąłem się na rozwidlenie szlaków niedaleko szczytu Gøysen i ścieżkę prowadzącą na miejsce katastrofy. Na dotarcie na miejsce potrzebowałem…