-
Dusanfoss
Tę miejscówkę odkryłem jednego dnia przeglądając mapę na necie i szukając ciekawych miejsc do odwiedzenia. Kwestią czasu pozostawało jedynie to, abym zjawił się na miejscu i odbył tę krótką trasę. Dusanfoss to niewielki wodospad (a raczej dwa) w rejonie Telemark, gdzieś pomiędzy miastami Notodden i Kongsberg. Można się doń dostać parkując samochód przy drodze 37, niedaleko jeziora oraz osady Bolkesjø i drogi dojazdowej w góry Blefjell. Sama trasa jest łatwa i wiedzie szeroką leśną drogą, jakieś 1,8 km. Jak wspomniałem, są tam dwa wodospady. Pierwszy spływa z niewielkiego skalnego urwiska jakieś 15-20 metrów do skalnej niecki poniżej. Stamtąd, kolejny, mniejszy już (około 5-metrowy) leci dalej i zasila niedużą rzeczkę. Całość…
-
Slettefjell 1180m n.p.m.
Na Slettefjell w rejonie Lifjell planowałem wejść już od dawna. Zawsze jednak odkładałem ten zamiar na rzecz innych szczytów. Tym razem jednak przeszukując różne lokalizacje uznałem, że to właśnie tam będę miał w najbliższą sobotę najlepszą pogodę, a i jechać nie trzeba zbyt daleko. Po raz kolejny nie znalazłem chętnych i ostatecznie pojechałem sam. Postanowiłem nie zrywać się wcześnie i na spokojnie przyszykować się jak już się obudzę. Tyle, że mój wewnętrzny budzik miał widać swoje własne, niezależne plany, bo tak gdzieś o piątej byłem już na nogach. Większość drogi pokonałem więc jeszcze w ciemnościach, ale gdy dojechałem na parking w Myregvarv, już zaczynało się przejaśniać. I okazało się, że…
-
Sundbøfjellet, 434 m n.p.m.
Ostatni zimowy weekend ze znajomymi z pracy w górach Jotunheimen nieco podładował moje akumulatory ale jednocześnie obudził we mnie głód kolejnych wędrówek. Na następny wypad i zdobywanie szczytów nie musiałem długo czekać. Zdzwoniliśmy się z Danielem i dowiedziałem się o jego planach wędrówki na najbliższy weekend oraz nocowania gdzieś na szlaku. Takiej okazji nie mogłem przegapić. Wprosiłem się w odwiedziny i mogłem już pakować plecak na wyjazd. Daniel zapewnił mnie, że w jego okolicy już właściwie nie ma śniegu. To stwierdzenie było jak miód na moje uszy. Spragniony górskich wędrówek spakowałem niezbędny ekwipunek i w sobotę wsiadłem do auta by pojechać do miasteczka Lunde, w sercu gminy Telemark. Zanim dojechałem…
-
Lårdalstigen
Kilkunastokilometrowy szlak ciągnący się skrajem urwiska, 800 metrów nad wodami jeziora Bandak, oferujący bajeczne widoki podczas wędrówki? Cóż, nie musiałem się długo zastanawiać, czy chcę się tam wybrać. Lårdalstigen znajdował się w strefie moich zainteresowań już od trzech lat, do tej pory jednak albo przerażała mnie jego długość (14 km), albo było mi nie po drodze w tamte rejony, albo po prostu nie było kiedy. Zastanawiałem się także jak ogarnąć całość logistycznie. Przejść całą trasę w obie strony, żeby dostać się do pozostawionego na jednym końcu auta? Liczyć na jakiś autobus? Pierwsza opcja odpadała po tym jak wyczytałem, że szlak Lårdalstigen jest bardzo trudny (w czterostopniowej skali trudności, oznaczony jest…
-
Gaustatoppen 1883m n.p.m.
Gaustatoppen to chyba najpopularniejszy szczyt w Norwegii. Rocznie na tę kamienistą górę wchodzi ponad 100 000 osób (dane z 2017 roku) i oprócz Preikestolen czy Trolltungi jest swoistą wizytówką kraju fiordów. Co ciekawe, Gausta nie jest najwyższym szczytem w Norwegii (to miano dzierży Galdhøpiggen, mierzcy 2469m n.p.m.). Na atrakcyjność Gaustatoppen złożyło się zapewne kilka czynników, między innym dość bliska odległość od stolicy kraju (zaledwie 180 km), roztaczający się ze szczytu widok (panorama obejmuje podobno 1/6 całej Norwegii), działające na górze schronisko oferujące oprócz noclegów także posiłki oraz kursującą wewnątrz góry kolejkę, która (za opłatą oczywiście) przewozi turystów w górę lub w dół. Na Gaustatoppen natknąłem się przypadkiem, przejeżdżając…