Tyssedal Kraftverk
Niedzielny poranek, 21 czerwca 2020, pochmurno. Na ten dzień zapowiadano mocne opady deszczu. Póki co nie pada a ja siedzę w aucie i kieruję się do Oddy. Wczoraj postanowiłem, że nie spędzę tego dnia w domu, a wypad w góry podczas ulewnego deszczu to średnia przyjemność. I tak narodził się pomysł, aby odwiedzić hydroelektrownię w Tyssedal (Tyssedal kraftverk).
Obiekt ten wizytowałem już jakieś trzy lata wcześniej i zrobił a mnie ogromne wrażenie. Niestety zacząłem zwiedzanie na krótko przed zamknięciem i nie udało mi się wszystkiego obejrzeć. A raczej przestudiować, bowiem w starym administracyjnym budynku urządzono obszerną ekspozycję z mnóstwem informacji o życiu na przełomie XIX i XX wieku w Oddzie i okolicy, o rozwoju przemysłu i wzrastaniu znaczenia miasta dzięki industrializacji. I oczywiście o powstaniu samej elektrowni. Informacji było mnóstwo, niestety brak czasu uniemożliwił mi poznanie wszystkich szczegółów. Dodatkowo, dowiedziałem się o możliwości zwiedzenia miejsca, skąd rozpoczynają swój bieg ogromne rury przesyłowe, które transportowały wodę z wysokości ponad 400 metrów i wejście do tuneli, ręcznie drążonych przez robotników na początku XX wieku. Atrakcja, której nie można przeoczyć. Teraz miałem nadzieję to nadrobić.
Przejechałem przez Oddę, miasto żyjące kiedyś z przemysłu. W samym centrum znajdują się wciąż obecne zabudowania ogromnej huty, w swoim czasie największej na świecie, a od 2003 straszącej przyjezdnych pustymi, rozpadającymi się ścianami. Obiekt znajduje się na liście kulturowego dziedzictwa Norwegii a od 2012 rok czynione są starania aby wpisać go na listę UNESCO. Do tematu huty i działających wcześniej dwóch potężnych fabryk jeszcze wrócimy. Tymczasem przejechałem przez miejskie zabudowania i skierowałem się do położonego kilka kilometrów dalej Tyssedal, niewielkiej osady wciśniętej pomiędzy góry Tveitanuten i Oksla, tuż nad brzegami Sørfjordu. Zjechałem z głównej drogi i skierowałem się na nabrzeże, gdzie znajduje się okazały gmach elektrowni Tyssedal, Tysso I, pamiętający jeszcze pierwsze lata XX wieku.
Na przełom XIX i XX wieku przypada tzw. rewolucja przemysłowa, która dotarła także na północ Europy. W tamtym czasie Odda była popularnym kurortem turystycznym, odwiedzanym cyklicznie przez znane osobistości. Wśród gości znajdowały się takie nazwiska jak cesarz Niemiec Wilhelm II, czy Fryderyk Engels. Do roku 1900 w Oddzie działało aż 10 hoteli. Jeden z nich z oszałamiającą liczbą 110 pokoi, był drugim co do wielkości drewnianym budynkiem w Norwegii.
W 1905 roku Norwegia odzyskała niepodległość, odłączając się od Szwecji i w kraju nastąpił proces zmian. W latach 1906 – 1920 miał miejsce największy i najszybszy wzrost gospodarczy w historii kraju. Ogromny wpływ na ten rozwój miał rozwój branży energetycznej. W tym okresie energia wodna miała większy udział na rozwój dobrobytu niż kilkadziesiąt lat później ropa i gaz. Wszystkie duże inwestycje hydroenergetyczne w tamtych latach zostały zainicjowane przez prywatne przedsiębiorstwa z kapitałem zagranicznym, główne ze Szwecji, Francji i Wielkiej Brytanii. Wiele firm energetyczno-przemysłowych, które powstały w tym okresie w Norwegii, nadal istnieje, np. Norsk Hydro, Elkem i Orkla.
Pierwsze elektrownie wodne w Norwegii pojawiły się już w latach osiemdziesiątych XIX wieku, jednak ich rozwój na dużą skalę nastąpił dopiero w pierwszych latach niepodległości po 1905 roku. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie dostrzeżono potencjału kryjącego się za energią wodospadów i górskich rzek. Obecnie 98 procent całej energii elektrycznej zużywanej w Norwegii pochodzi z energii wodnej.
Człowiekiem stojącym w dużej mierze za rozwojem przemysłowym w Tyssedal był Sam Eyde. To on założył później Norsk Hydro i wybudował fabrykę Vemork, przyczyniając się do rozwoju niewielkiej osady Rjukan w uprzemysłowione miasto. Eyde był jednym z pionierów, który dostrzegał jakie perspektywy kryją się za zasobami naturalnymi Norwegii. Na początku XX wieku nabył prawa własności do kilku wodospadów, w tym również do wodospadu Tysso w Tyssedal.
W tamtych czasach handlowano wodospadami na dziko. Były one wielokrotnie kupowane i sprzedawane, a wartość rynkowa wzrastała dziesięciokrotnie w ciągu zaledwie kilku lat. W konsekwencji tych spekulacji, w obawie przed przejmowaniem przez zagranicznych inwestorów najcenniejszych wodospadów, norweski parlament, Stortinget uchwalił w 1906 roku tzw. ‘’Ustawę paniczą’’. Ustawa przyniosła rozporządzenia dotyczące nabywania koncesji, praw własności, oraz przejmowania wodospadów i elektrowni przez rząd po kilku latach. Wodospad Tysso w Tyssedal był pierwszym przedsięwzięciem, które uzyskało koncesję zgodnie z tym ustawodawstwem w maju 1906 roku. Wcześniej rząd kupował tylko mniejsze wodospady, aby zapewnić energię dla nowych linii kolejowych. Nabywanie większych wodospadów rzadko było związane z konkretnymi planami projektowymi. Były to raczej działania długoterminowe i zapobiegające przejęciu wodospadów przez obcy kapitał. Ustawa paniczna w znacznym stopniu zwiększała zaangażowanie rządu w sektorze energetycznym.
W kwietniu 1906 roku Sam Eyde powołuje do życia spółkę AS Tyssefaldene. Istniejące do dziś przedsiębiorstwo zajmuje się produkcją, przesyłem i sprzedażą energii elektrycznej powstało na bazie szwedzkiego kapitału. Zapewne powstanie firmy miało związek z planami utworzenia w Oddzie dwóch fabryk i w konsekwencji ogromnego zapotrzebowania na energię elektryczną. Na początku XX wieku technologia transmisji energii elektrycznej nie była na tyle rozwinięta i ośrodki przemysłowe powstawały w pobliżu źródeł energii. Wybór turystycznego dotychczas miasta na centrum przemysłowe podyktowany był bez wątpienia lokalizacją Oddy. Położona w dolinie po obu stronach wysokich górskich zboczy, obfitych w wodospady, zapewniających potencjalną energię oraz u brzegu niezamarzającego fiordu, który zapewniał łatwy transport morski, Odda była wręcz idealnym wyborem dla inwestorów.
Dwie kompanie już w 1906 roku zaczęły planowanie budowy swoich fabryk w Oddzie. The Sun Gas Company (Alby United Carbide Factories Ltd) oraz North Western Cynamide Company, w czerwcu 1906 roku podpisały umowę z AS Tyssefaldene na sprzedaż co najmniej 18 000 koni mechanicznych. Wkrótce ruszyła budowa. Fabryki w Oddzie miały produkować węglik wapnia oraz cyjanamid wapnia. Jednocześnie rozpoczęły się prace przy budowie elektrowni w Tyssedal. Alby United Carbide Factories miała pierwotnie swoją siedzibę w Szwecji w miejscowości Alby, nad rzeką Ljungan. Dyrektor zakładu, inżynier Albert Petersson postanowił przenieść produkcję do Oddy, znacznie rozbudowując infrastrukturę miasta. Wiele rzeczy trzeba było zbudować od podstaw: port, kolej, kolej linową, warsztaty, piece wapienne, piece hutnicze, magazyny i mieszkania. Prace te zostały sfinansowane przez kapitał brytyjski. Wkrótce niewielka wioska rozrosła się w nowoczesne miasto, którego centrum na lata miało być zasnute dymem z pieców hutniczych.
Budowa wytwórni węglika i cyjanamidu była jednym z największych tego typu przedsięwzięć na świecie. Pozwolenie na budowę wydano 25 stycznia 1908 roku, a do końca roku obie części zakładu były w pełni sprawne. Do Oddy i Tyssedal przyjeżdżały za pracą tłumy robotników z całej Norwegii, a także ze Szwecji. Wielu z nich po zakończeniu prac osiedlało się na stałe w okolicy.
W latach 1908 – 1909 rusza produkcja węglika wapnia (planowana roczna produkcja to 32 000 ton) oraz cyjanamidu wapnia (z roczną produkcją rzędu 12 000 ton).
Węglik wapnia lub acetylenek wapnia, znany pod potoczną nazwą karbid to związek dość szeroko stosowany w hutnictwie. Przez lata był używany jako składowa do produkcji cyjanamidu wapnia, w produkcji acetylenu, jako źródło światła w lampach (tzw. karbidówkach), w spawalnictwie czy przy produkcji materiałów wybuchowych. Z kolei cyjanamid wapnia jest nawozem chemicznym i środkiem chwastobójczym. Służył również jako surowiec w kompozycjach chemicznych, na przykład przy produkcji materiałów wybuchowych. Produkowany w Oddzie nawóz był nazywany ‘’Trollowym proszkiem’’.
Aby obie fabryki mogły funkcjonować, potrzebna była elektryczność. Plany budowy elektrowni wodnej w Tyssedal zostały przygotowane przez biuro inżynieryjne Sama Eyde. Zakładano poprowadzenie rzeki Tysso do 4-kilometrowego tunelu w dolinie Sjeggedal, 420 metrów nad poziomem morza. Tunel prowadził stromym zboczem góry na szczyt Tyssenuten, a stamtąd dwoma rurociągami do elektrowni nad fiordem. Budynek elektrowni z halą turbin z elewacją z polerowanej cegły i z dużymi łukowymi oknami oraz dekoracyjnymi detalami z nieoszlifowanej cegły, otwarty na fiord od zachodu, zaprojektowany został przez architekta Thorvalda Astrupa. Początkowo miał zaledwie 50 metrów długości i mieścił sześć maszyn o mocy 20 MW. W kolejnych latach gmach rozbudowano do 180 metrów, dokładając więcej turbin i agregatów. Łącznie 15 zespołów prądotwórczych o mocy 100 MW. Rurociągi dostarczające wodę z ulokowanego ponad 400 metrów wyżej basenu dystrybucyjnego zasilały turbiny w hali maszyn. Pomieszczenie kontrolne umieszczono z tyłu hali, na piętrze. Aby budynek elektrowni mógł powstać, musiano w stromym zboczu góry, opadającym bezpośrednio do fiordu stworzyć półkę skalną i drogę dojazdową. Posłużono się dynamitem. Elektrownię budowano w kilku etapach. Pierwszy etap zakończono w 1908 roku, niespełna dwa lata po rozpoczęciu planowania. Robotnicy ręcznie, używając młotów, dłut i dynamitu, wyrzeźbili tunel o długości 3460 metrów, zbudowali dwa pierwsze rurociągi, elektrownię i pierwszą tamę. Prace przebiegały w pośpiechu, aby można było ruszyć z produkcją prądu na potrzeby obu powstających w Oddzie fabryk. Praca była potwornie trudna i przebiegała w ciężkich warunkach. Pierwsze dwa rurociągi o łącznej długości 730 metrów zostały zbudowane zimą 1907 roku, tak że oprócz stromej góry robotnicy musieli zmagać się z przenikliwym zimnem, śniegiem i lodem.
Nachylenie zbocza, na którym prowadzono rurociągi wynosi miejscami nawet 60 stopni. Robotnicy musieli pracować na prowizorycznym rusztowaniu lub zwisać na linach wzdłuż zboczy. Na plecach musieli nosić cement i drewno do szalunków. Część materiałów transportowano kolejką linową biegnącą wzdłuż rurociągów. Aby stalowe rury wytrzymały ciśnienie 400 metrów słupa wody, ich dolne części wykonano z 5-6 metrowych odcinków o grubości ścianki jednego cala. Poszczególne odcinki łączono na miejscu podwójnym rzędem nitów. Im wyżej, tym grubość ścianki rurociągu mogła być mniejsza. Poszczególne sekcje o odpowiedniej długości z nawierconymi otworami pod nity wykonywano w warsztacie i już gotowe transportowano kolejką linową na zbocze, gdzie odbywał się montaż.
W ciągu półtora roku, około 500 robotnikom udało się zbudować tunel ze Sjeggedal do Lilletopp, elektrownię, rurociągi zasilające, tunel przelewowy w jeziorze Ringedal, nabrzeże, kolej linową, budynek biurowy, domy inżynierów, baraki dla pracowników i linię energetyczną do Oddy. Gdyby nie stare fotografie z tamtego okresu, ciężko byłoby wyobrazić sobie jak to wszystko było możliwe.
W kolejnych latach rozbudowano budynek elektrowni, wydrążono drugi tunel i dołożono 3 kolejne rurociągi zasilające. Na jeziorze Ringedal w dolinie Sjeggedal wybudowano ogromną tamę. W owym czasie była to największa regulowana zapora w Europie. Zapora, ukończona w 1918 roku ma 520 metrów długości, 33 metry wysokości i wykonana jest z 100 000 ręcznie ciosanych granitowych bloków. Poniżej zapory Ringedal, na Lilletopp (420 m n.p.m.), znajduje się basen dystrybucyjny skąd biorą początek rurociągi zasilające elektrownię. Dwa tunele prowadzą od tamy do basenu dystrybucyjnego. Przy basenie wybudowano dom strażnika i kuźnię.
Początkowo robotnicy oraz inżynierowie mieszkali w Oddzie i każdego dnia przypływali do Tyssedal łodzią. Dzień roboczy trwał 10 godzin a robotnik za swoją pracę otrzymywał wynagrodzenie 30 øre na godzinę. Mógł uważać się za szczęściarza zarabiając 4 do 5 koron dziennie. Z czasem wybudowano baraki dla pracowników fizycznych i domy (niekiedy okazałe rezydencje) dla administracji. Podział na biednych robotników i lepiej usytuowanych inżynierów i dyrektorów był aż nadto widoczny. W barakach robotniczych bywało, że na 32 mężczyzn przypadało jedynie 16 łóżek, a dodatkowo musiano radzić sobie z zastępami kąsających ich każdej nocy wszami.
Sam Eyde odszedł z Tyssefaldene w 1910 roku, koncentrując się na nowej działalności w Norsk Hydro. Zastąpił go Ragnvald Blakstad i to jego inicjały można dziś dostrzec na zaporze Ringedal i froncie elektrowni Tysso I.
Elektrownia Tysso I produkowała prąd o częstotliwości 25 Hz. Powodowało to dostrzegalne migotanie światła. Jednak do domów dyrektorskich i pracowników administracji dostarczany był prąd o częstotliwości 50 Hz. W hali maszyn, tuż obok dużych agregatów natknąć się można dwa niewielkie konwertery podnoszące częstotliwość wytwarzającego prądu. Robotnicy pracujący w elektrowni, pieszczotliwie nazwali te maszyny ‘’snobami’’, jako że produkowały ‘’ten lepszy’’ prąd ważnym osobistościom. W roku 1967 ukończono budowę elektrowni Tysso II w Sjeggedal i dostosowano przesył prądu do panujących już wówczas standardowych 50 Hz. Mimo to aż do zamknięcia elektrowni w 1989 roku, dostarczała ona prąd o częstotliwości 25 Hz do zakładów przemysłowych w Oddzie, gdzie dwa agregaty pracowały nad uzyskaniem odpowiedniej amplitudy 50 Hz. Dzięki elektrowni mieszkańcy Oddy i Tyssedal już w 1913 roku mieli doprowadzoną elektryczność do domów, co nie było wówczas zbyt powszechne.
Kiedy w 1914 roku wybuchła wojna, zakłady w Oddzie stanęły w obliczu trudności gospodarczych. Albert Petersson udał się do Londynu w celu negocjacji finansowych, ale zaginął bez śladu podczas podróży statkiem płynącym do Bergen. Petersson, uważany za twórcę przemysłu w Oddzie został uhonorowany przez mieszkańców pomnikiem, który można obejrzeć w pobliżu mostu w Vasstun. Stanowisko dyrektora objął dotychczasowy zastępca Peterssona, inżynier Frans Wilhelm Bruce.
Kolejne lata są dla społeczności Oddy bardzo trudne. Powojenna depresja, spadek cen, niski poziom produkcji i restrykcyjna polityka monetarna utrudniają przetrwanie wielu sektorom gospodarki. Turystyka również przestaje przynosić dochód. W roku 1921 obie fabryki bankrutują.
Trzy lata później, w 1924 roku do życia zostaje powołana Huta Odda (Odda Smeltverk AS), wznawiając produkcję węglika wapnia i cyjanamidu wapnia. W roku 1937 zakłady przechodzą w ręce Brytyjczyków. Większość udziałów kupuje British Oxygen Company, co przenosi się na wzrost sprzedaży i lepsze warunki rozwoju. W roku 1951 powstaje fabryka dicyjanodiamidu. Rok 1955 to czas szeroko zakrojonej modernizacji. W 1982 roku na terenie huty rozpoczyna działalność jeden z największych zamkniętych pieców węglika wapnia na świecie. Rok 1998, właścicielem fabryki zostaje amerykańska firma Philipp Brothers Chemicals Inc. Rok później na rynek wprowadza się nowy produkt: cyjanamid wodoru (CY-50). W roku 2001 fabryka CY przechodzi w ręce niemieckie firmy Degussa, po czym jest rozebrana i odbudowana w Niemczech. W 2002 roku wstrzymuje się produkcję w wyniku wzrostu cen dicyjanodiamidu o 50%. W następnym roku ogłasza się upadłość huty. 217 pracowników traci pracę a sprzęt produkcyjny zostaje zdemontowany. Od 2011 roku pozostałości huty stają się częścią narodowego dziedzictwa kulturowego Norwegii i rozpoczynają się działania mające na celu wpisanie ich na listę UNESCO.
Nie oznacza to jednak, że historia przemysłu w Oddzie się skończyła. Jeszcze w roku 1916 w Tyssedal powstała Norweska Firma Azotowa, zajmująca się produkcją aluminium. Po jej zamknięciu w latach osiemdziesiątych otwarto fabrykę TiZir zajmującą się produkcja żeliwa i żużlu z zawartością tytanu. Po drugiej stronie fiordu, w latach 1924 – 1929 zbudowano fabrykę cynku, Norzink (obecnie Boliden Odda AS). Z tej ostatniej w 2016 roku wyodrębniła się osobna firma, specjalizująca się w produkcji fluorku glinu pod nazwą Noralf AS. Przejeżdżając przez Oddę i Tyssedal nie sposób nie dostrzec unoszonych przez wiatr dymów z kominów tych wciąż działających fabryk.
A wracając do elektrowni Tysso I to zakończyła ona działalność w roku 1989. Dziś energię elektryczną w Tyssedal zapewnia elektrownia Oksla, mieszcząca się całkowicie wewnątrz góry tuż za swoją wiekową poprzedniczką. Oksla posiada zaledwie jeden agregat, ale jest on w stanie wytworzyć energię o mocy 200 GWh więcej niż miało to miejsce w starej Tysso I. Nowa elektrownia niestety nie jest otwarta dla turystów.
Po zamknięciu produkcji energii w elektrowni Tysso I, podęto działania mające na celu wpisanie zakładu na listę narodowego dziedzictwa kulturowego. Jednocześnie dążono do przywrócenia dawnej świetności budynkowi oraz maszynom wewnątrz. Prace remontowe ruszyły w połowie maja 2000 roku i trwały przez 4 lata. Ściany zewnętrzne zostały częściowo pokryte nowym tynkiem i zostały przemalowane, położono na nowo dach, składający się z 45 000 kamiennych dachówek, w 1000 oknach wymieniono ramy z kutego żelaza; rynny, odpływy i okucia z miedzi częściowo wymieniono na nowe. Z pobliskiej fabryki TiZir doprowadzono rurociągi rozprowadzające do wnętrza budynku suche, ciepłe powietrze, dzięki czemu można było zrezygnować z drogiego ogrzewania elektrycznego. Wewnątrz wykonano piaskowanie, konserwację i polerowanie tynków, pomalowano ściany i sufit. Wypiaskowano i pomalowano maszyny, odnowiono kolorystykę paneli dekoracyjnych i obramowań. Odrestaurowano posadzkę z płytek ceramicznych, przywrócono lampy z kutego żelaza i wyposażenie techniczne. Wykonano również renowację rurociągów.
Dziś budynek elektrowni to główna atrakcja muzeum. Zwiedzający mają do dyspozycji całą halę maszyn, mogą również obejrzeć pokaz multimedialny na temat budowy elektrowni i rozwoju regionu. Kilkuminutowy film wzbogacono o archiwalne zdjęcia, z których znaczna część została wykonana przez jednego z czołowych fotografów tamtej epoki, Knuda Knudsena, pochodzącego z Oddy.
Ze względu na doskonałą akustykę, w budynku elektrowni organizowane są również koncerty.
Wchodząc do hali maszyn w elektrowni Tysso I czułem się, jakbym przeniósł się w czasie. Długa hala z wysokim sklepieniem i poustawiane w rzędzie ogromne agregaty pomalowane na jednolity niebieski kolor to jedno. Ale wrażenia z możliwości przejścia się po wiekowej posadzce, dotknięcia każdej dostępnej turbiny i wciągnięcie w nozdrza woni smaru, zupełnie jakby zakład był wciąż czynny to atrakcja z najwyższej półki. Już sam budynek sprawia wrażenie dzieła sztuki, a spacer po wnętrzu pełnym maszyn wprawia człowieka (zwłaszcza takiego z technicznym wykształceniem) w prawdziwy zachwyt. Dla zwiedzających dostępne jest również pomieszczenie kontrolne, znajdujące się nad agregatami, które imponuje wielkością panelu sterującego, ilością przełączników, kontrolek i wskaźników.
Jakby tego było mało, chętni na dodatkowe atrakcje mogą udać się na Lilletopp (420m n.p.m.), gdzie ulokowano basen dystrybucyjny, domek stróża, wejście do tuneli i początek rurociągów zasilających. O tym jednak napiszę już następnym razem.