Bukkanibba
Ostatnia wyprawa dała mi nieźle w kość, musiałem więc tym razem znaleźć jakąś łatwiejszą trasę. Mój wybór padł na Bukkanibbę (nie mylić z Bukkenibbą). Na górce tej jeszcze nie byłem, a że trasa tylko w początkowej fazie wymaga nieco wysiłku, zdecydowałem się właśnie na nią.
Dojechałem do Ølensvåg, gdzie zaczynał się szlak (przy drodze 543 prowadzącej do Bjoa). Z tego samego miejsca można dotrzeć na Gråhorgę, więc początek trasy znałem dość dobrze. Po dotarciu na wsokość około 300 m n.p.m. zrobiło się bardziej płasko a ja powoli dochodziłem do siebie po stromym podejściu.
Jakiś kilometr dalej zszedłem z drogi, kierując się za oznaczeniami szlaku, w kierunku Bukkanibby. Ścieżka nie zawsze była widoczna, jednak tradycyjne paliki z czerwonymi końcówkami wskazywały drogę. Dzięki utrzymującej się przez ostatnie dwa tygodnie słonecznej pogodzie, teren był względnie suchy. Dotarłem na szczyt bez żadnych problemów. Wpisałem się do zeszytu i porobiłem kilka zdjęć. Po paru chwilach uznałem, że mogę wracać.
Widok na Bjoafjorden na północy
i widok na dolinę Vats na południu