górskie wyprawy

Hydalshjallen

Do Hemsedalen dojechałem już w piątek wieczorem. Moim celem był Ranastongi, góra, na którą miałem nadzieję wejść następnego dnia, o ile pozwolą mi na to warunki. Na zboczach okolicznych gór wciąż widziałem sporo śniegu, i to właśnie w przypadku dużej jego ilości istniała szansa, że nie dojdę na sam wierzchołek. Tym jednak miałem martwić się jutro. W zanadrzu miałem jeszcze jeden szczyt w okolicy, opcję awaryjną. Był to liczący 1581m Harahorn. Na parking przy szlaku dotarłem około 19.30, słońce miało zajść dopiero po 22.00, miałem więc jeszcze sporo czasu do zagospodarowania.

Postanowiłem wybrać się zatem na Hydalshjallen, punkt widokowy, który miałem okazję już kiedyś odwiedzić (patrz tutaj). Informacja przy szlaku wskazywała, że trasa liczy jakieś 3,5 km i że można ją pokonać w 1,5 godziny. Bazując na swojej pamięci założyłem, że te liczby odnoszą się do marszu w obie strony, wobec czego na punkcie powinienem zjawić się po około 40 minutach marszu. Miałem zatem wystarczająco dużo czasu na wędrówkę i późniejsze rozłożenie namiotu, zanim zacznie się ściemniać.

Trasa była dokładnie taka jak zapamiętałem. Z tym tylko, że wtedy ścieżkę pokrywał śnieg. Teraz, śnieg ujrzałem jedynie za jednym z pagórków. Topniał, tworząc kałuże i błoto. Na miejsce dotarłem w trzydzieści kilka minut. Było chłodno i wiało. Darowałem sobie pobliski szczyt, na który wspinałem się poprzednio, zadowalając się widokiem z zawieszonej nad urwiskiem półki. Korciło mnie, żeby pojechać później widoczną stąd drogą aż na koniec doliny Hydalen i zobaczyć jakie widoki tam czekają, ale jeśli miałbym to zrobić to dopiero następnego dnia, po powrocie z Ranastongi.

Wróciłem na parking i zabrałem się do rozstawiania namiotu. Akurat w samą porę, bo zaczęło padać. Na szczęście przelotnie i nie na tyle mocno, aby martwić się zmoknięciem. Było już po 22.00 gdy wślizgnąłem się do śpiworu jednak minęło jeszcze sporo czasu nim całkowicie się ściemniło.

Hydalen
Wtedy jeszcze tego nie wiedziałem, ale ta oświetlona słońcem góra w oddali (Gråskarvet), będzie moim celem w następny weekend. | I didn’t know it then, but this sunlit mountain in the distance (Gråskarvet) will be my destination next weekend
Hydalshjallen
Jezioro Vavatn. | Vavatn Lake
Hydalshjallen z okolic parkingu pod Ranastongi. | Hydalshjallen from Ranastongo parking lot.

I arrived in Hemsedalen on Friday evening. My destination was Ranastongi, the mountain I hoped to hike the next day. I still saw a lot of snow on the slopes of the surrounding mountains, and it was in the case of a large amount of it that there was a chance that I would not get to the top. But that was what I was to worry about tomorrow. I had another peak in the area up my sleeve, as an emergency option. It was a 1581m high Harahorn. I arrived at the parking lot by the trail around 7.30 p.m., the sun was not supposed to go down until 10 p.m., so I still had a lot of time to kill.

I decided to go to Hydalshjallen, a viewpoint that I had the opportunity to visit before (see here). Information by the trail indicated that the route was about 3.5 km long and that it could be covered in 1.5 hours. Based on my memory, I assumed that these numbers refer to a round trip, so I should be at place after about 40 minutes of walking. So I had sufficient time to wander around and set up the tent afterwards before it starts to get dark.

The route was exactly as I remembered. Only then the path was covered with snow. Now, I saw snow only beyond one of the hills. It was melting into puddles and mud. I got there in thirty minutes. It was chilly and windy. I skipped the nearby peak I had climbed previously, content with the view from the ledge hanging over the cliff. I was tempted to drive along the road visible from here to the end of the Hydalen Valley and see what views await there, but if I had to do it, it would not be until the next day, after my return from Ranastongi.

I returned to the parking lot and set up the tent. Just in time because it started raining. Luckily, it was fleeting and not hard enough to worry about getting wet. It was after 10 p.m. when I slipped into the sleeping bag, but it was still a long time before it got completely dark.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *