górskie wyprawy

Ræpeholberget

Po wejściu na Prestholtskarvet i spędzeniu nocy w namiotach, w niedzielny poranek wybraliśmy się dalszą drogę. W planach była jeszcze jedna górka do zdobycia, zlokalizowana jakąś godzinę drogi dalej. Szczyt nosił nazwę Ræpeholberget i mierzył aż 1370m n.p.m., jednak do wspinaczki pozostawało około 300 metrów, jako, że początek szlaku znajdował się na płaskowyżu przy jeziorze Sønstevatn. Licznymi serpentynami dojechaliśmy pod schronisko Imingfjell Turistheim i do zapory na jeziorze, a następnie drogą wzdłuż brzegu pojechaliśmy dalej, aż do jeziorka Lortetjønne. Ten ostatni odcinek drogi jest płatny, ale w zamian otrzymaliśmy parking w dogodnym miejscu i w parę minut byliśmy gotowi do marszu.

Close
Wyznaczanie trasy
pokaż opcje ukryj opcje
Print Reset
Pobieranie wskazówek...
Close
Find Nearby Zapisz położenie znacznika Wyznaczanie trasy

Minęliśmy jeziorko Lortetjønne oraz domki wypoczynkowe po obu stronach gruntowej drogi i wspinaliśmy się coraz wyżej, po łagodnym wciąż zboczu. Wkrótce dotarliśmy do odchodzącej w bok ścieżki. To była nasza trasa. Teraz szlak stał się bardziej stromy. Pięliśmy się w górę dopóki nie wyszliśmy na niewielki płaskowyż. Ścieżka zaprowadziła nas do kolejnego jeziorka, a stamtąd do szczytu było już tylko kilka minut wspinaczki. Widok z Ræpeholberget nie zachwycał jakoś szczególnie. Może mieliśmy już dosyć wrażeń jak na jeden weekend.

Powrót nie zabrał nam wiele czasu. Na mapie trasa wyglądała na bardziej ambitną, ale w rzeczywistości całość zajęła nam 1,5 godziny w dwie strony. Ładny szlak, z równie ładnymi widokami po drodze, ale na samym szczycie bez rewelacji. Można było pokusić się o kontynuowanie marszu ścieżką dalej, gdyż ta biegła w bardziej odludne tereny, ale chyba cała nasza trójka myślała już o powrocie do domu.

After hiking to Prestholtskarvet and spending the night in tents, we continued our journey on Sunday morning. There was one more mountain to hike in our plans, located about one hour drive. The peak was called Ræpeholberget and it was 1370m above sea level, but there were only about 300 meters to go, as the beginning of the trail was on a plateau by Lake Sønstevatn. With numerous serpentines we reached the Imingfjell Turistheim mountain lodge and the dam on the lake, and then along the road along the shore we continued until we reached the Lortetjønne lake. This last section of the road is paid, but in return we received a parking lot in a convenient place and in a few minutes we were ready to walk.

We passed the Lortetjønne lake and the cabins on either side of the dirt road and climbed higher and higher, up the still gentle slope. Soon we came to a path branching off to the side. This was our route. Now the trail has become steeper. We climbed up until we came to a small plateau. The path led us to another lake, and from there it was only a few minutes of climbing to the summit. The view from Ræpeholberget was not particularly impressive. Maybe we’ve had enough excitement for one weekend.

It didn’t take long for us to return. On the map, the route looked more ambitious, but the whole trip took us 1.5 hours both ways. Nice trail, with equally nice views along the way, but at the very top was nothing spectacular. We could have been tempted to continue along the path further, because it ran into more desolate areas, but I think all three of us were already thinking about returning home.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *