górskie wyprawy

Leknesnepa 610m n.p.m.

Po zakończeniu wędrówki na Nordfjellet, wróciłem promem do Skånevik i pozostawiwszy auto na niewielkim parkingu tuż przy wysepce Peparen w centrum, od razu ruszyłem na kolejny szlak. O jego istnieniu dowiedziałem się rano z tablicy informacyjnej koło Hotelu Skånevik Fjordhotel. Trasa pokrywa się początkowo ze szlakiem Postvegen, którym przyszło mi kiedyś iść, choć od drugiej strony, z miasteczka Etne.

Close
Wyznaczanie trasy
pokaż opcje ukryj opcje
Print Reset
Pobieranie wskazówek...
Close
Find Nearby Zapisz położenie znacznika Wyznaczanie trasy

Moim celem był szczyt Leknesnepa, wysoki na 610 m n.p.m. i według wspomnianej tablicy mogłem się nań dostać po przejściu 5 km. Minąłem zabudowania i gospodarstwa rolne Skånevik i szeroką, szutrową drogą piąłem się mozolnie pod górę. Wokół rósł las, zasłaniając widoki za moimi plecami. Droga była dość stroma, więc i wędrówka do lekkich nie należała. W pewnym momencie minąłem jakąś chatkę wypoczynkową, a niedługo potem dotarłem do rozwidlenia szlaków. Odchodząca na południe ścieżka okazała się wspomnianą już postvegen, starą drogą łączącą Etne ze Skånevik, natomiast ‘moja’ droga wiła się dalej na zachód. Dotarłem nią aż do tamy na niewielkim jeziorze, skąd dalszą wędrówkę musiałem już odbyć po wąskiej ścieżce.

Zanim dotarłem na Leknesnepę, ścieżka zaprowadziła mnie pod górę Tjellenipa. A jako, że droga na ten szczyt nie przedstawiała większych trudności, wspiąłem się tam szybko i po kilku zdjęciach już schodziłem, by kontynuować marsz na zachód. Na miejscu byłem gdzieś w okolicach godziny 16.00, po przejściu ponad 6 km, a nie 5-ciu, jak informowała tablica przy hotelu. Widoki na Skånevikfjorden robiły niesamowite wrażenie. Porobiłem kilka fotek, wypuściłem drona i czas był się zbierać.

W drodze powrotnej napotkałem kilka osób, w tym żeńską grupkę rodaczek, zmierzającą na ten sam szczyt. Jednak zdaje się, że atakowały górę z innego miejsca początkowego, zapewne z Leknes, tuż za granicami Skånevik. Bez większych trudności dotarłem do zapory na jeziorze i do szutrowej drogi. Zszedłem równoległą trasą do tej, którą piąłem się w górę aż powitały mnie pierwsze zabudowania miasteczka. Odnalazłem auto, i w ten sposób zakończyła się moja wędrówka.

After finishing the hike to Nordfjellet, I took the ferry back to Skånevik and, leaving the car in a small parking lot just off the islet of Peparen in the center, immediately set off on the next trail. I learned about its existence in the morning from the information board near Skånevik Fjordhotel. The route initially coincides with the Postvegen trail, which I once walked, although from the other side, from the town of Etne.

My goal was the peak of Leknesnepa, 610 m above sea level. and according to the board I could get there in 5 km hike. I passed the buildings and farms of Skånevik and made my way up the wide gravel road. A forest grew around me, obscuring the views behind me. The road was quite steep, so the hike was not easy. At one point, I passed a summer cabin, and soon after I came to a crossroads in the trails. The path going south turned out to be the already mentioned postvegen, the old road connecting Etne and Skånevik, while 'my’ road was winding further west. It took me to the dam on a small lake, from where I had to continue my journey along a narrow path.

Before I reached Leknesnepa, the path took me close to Tjellenipamountain. And as the path to the peak was not difficult, I climbed there quickly and after a few photos I was already descending to continue my march to the west. I arrived somewhere around 4:00 p.m., after walking over 6 km, not 5, as indicated by the board by the hotel. The views of Skånevikfjorden were amazing. I took a few photos, released the drone and it was time to go back.

On the way back, I met several people, including a female group of compatriots, heading to the same peak. However, they seem to have attacked the mountain from a different starting point, probably Leknes, just outside Skånevik. Without much difficulty I reached the dam on the lake and the gravel road. I went down a parallel route to the one I climbed up until I was greeted by the first buildings of the town. I found the car, and that’s how my journey ended.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *