-
Sætrafjellet 472m n.p.m.
Jakoś tak się złożyło, że w tym roku gdy tylko jestem na zachodnim wybrzeżu, to najczęściej organizuję jakiś krótki wypad w góry w okolice Vikebygd lub Bjoa. Zapewne czysty przypadek, ale może dlatego, że tamtejsze górki, jeszcze nie były przeze mnie dość poznane. W każdym razie w czerwcu po raz kolejny zawitałem w tamte rejony i choć miałem do wykorzystania zaledwie jeden dzień, udało się zorganizować kilkugodzinną wyprawę na Sætrafjellet, niedaleko Vikebygd. Mało tego, tym razem nie szedłem sam. Towarzyszył mi Maniek, czyli Łukasz, którego możecie kojarzyć ze sporadycznych wspólnych wycieczek na Døldaren lub Kjellesviknuten. Na Sætrafjellet wybraliśmy się w sobotni wieczór. Pozostawiliśmy auto na parkingu przy kościele w Vikebygd…
-
Okolice Bjordal
Dwa dni wcześniej cieszyłem się wejściem na dwa niewysokie szczyty w okolicach Vikebygd (Såta i Juten) a teraz znów zmierzałem w tym samym kierunku. Tym razem jednak nie dojechałem do miasteczka, tylko zjechałem w boczną drogę jakieś 6 kilometrów wcześniej. Kierowałem się do Bjordal, malowniczo położonej farmy, skąd odchodziło kilka ciekawie prezentujących się na mapie szlaków. Na miejscu okazało się, że do dyspozycji jest jedynie niewielki parking przy jednym z budynków gospodarczych, w dodatku płatny. 30 koron nie stanowi w Norwegii wielkiej sumy, nie było mi więc żal rozstawać się z taką kwotą. Chwilę później już byłem na szlaku. Początkowo zamierzałem wejść na najbliższy szczyt, czyli Bårefjell (403 m n.p.m)…