Okolice Bjordal
Dwa dni wcześniej cieszyłem się wejściem na dwa niewysokie szczyty w okolicach Vikebygd (Såta i Juten) a teraz znów zmierzałem w tym samym kierunku. Tym razem jednak nie dojechałem do miasteczka, tylko zjechałem w boczną drogę jakieś 6 kilometrów wcześniej. Kierowałem się do Bjordal, malowniczo położonej farmy, skąd odchodziło kilka ciekawie prezentujących się na mapie szlaków. Na miejscu okazało się, że do dyspozycji jest jedynie niewielki parking przy jednym z budynków gospodarczych, w dodatku płatny. 30 koron nie stanowi w Norwegii wielkiej sumy, nie było mi więc żal rozstawać się z taką kwotą. Chwilę później już byłem na szlaku.
Początkowo zamierzałem wejść na najbliższy szczyt, czyli Bårefjell (403 m n.p.m) i sąsiedni Store Skjerden (415 m n.p.m.), co zapowiadało dość krótką i mało wymagającą wycieczkę. Nie wiedziałem jakie warunki zastanę na górze, bo choć dzień był słoneczny, ilość śniegu na trasie o tej porze roku zawsze stanowi dużą niewiadomą.
Przeszedłem przez zagrodę przy stodole a wystraszone owce rozbiegły się na mój widok. Dotarłem do drogi, która zaprowadziła mnie w las i szerokimi zakosami piąłem się w górę. Nie trwało to długo. W pewnym momencie od głównej drogi odchodziła ścieżka a tabliczka leżąca na ziemi wskazywała kierunek na Bårefjell. Podążyłem ścieżką, zmagając się z pokrywającym ją śniegiem. Niedługo potem stałem już na szczycie. Mogłem stamtąd dojrzeć Ålfjorden i wzgórza po jego drugiej stronie. Widok specjalnie nie zachwycał, ale cieszyłem się z samego wysiłku związanego z wędrówką. Szlak ciągnął się dalej na północ i zawijał się wokół jeziora Grautvatnet, po czym wracał z powrotem w kierunku Bjordal. Uznałem, że ta opcja jest dużo ciekawsza niż mój pierwotny plan, tym bardziej, że nie chciałem jeszcze wracać.
Jedyną trudnością na tej części szlaku był śnieg. Na szczęście był na tyle zmarznięty, że tylko sporadycznie zapadał się pod moim ciężarem. Dotarłem do rozwidlenia szlaków i kontynuowałem marsz na północ. Druga ze ścieżek prowadziła w dół do jednej z farm leżącej przy drodze prowadzącej do Vikebygd. W końcu doszedłem do jeziora Grautvatnet. Jego powierzchnia była całkowicie zamarznięta, nie próbowałem jednak wejścia na lód. Zamiast tego kierowałem się oznaczeniami szlaku, widocznymi tu i ówdzie, podążając wzdłuż zachodniego brzegu. Na północnym skraju jeziora śniegu było już tyle, że oznaczenia szlaku przestały być widoczne, kierowałem się więc apką w komórce. Przeszedłem po kamieniach zasilający jezioro strumień i grzęznąc w wysokich zaspach brnąłem pod górę. Szlak po wschodniej stronie jeziora Grautvatnet przechodzi przez szczyt Skinåsen (416 m n.p.m.) i to z jego zbocza rozciągają się najlepsze widoki tej trasy.
Po krótkiej sesji zdjęciowej ruszyłem dalej. Zszedłem z góry i skierowałem się w dolinę pomiędzy kolejnymi dwoma wzgórzami zmierzając na południe. Górka po lewej wyglądała na tyle zachęcająco, że pognałem pod górę po jej pokrytym śniegiem zboczu. Opłaciło się, bo widoki, zbliżone do tych z sąsiedniego Skinåsen były zachwycające. Ten szczyt nosił nazwę Høgehaugen (435 m n.p.m.) i był najwyżej położonym punktem na trasie. Nisko zawieszone słońce zmierzało już nieuchronnie ku zachodowi, więc oświetlenie do zdjęć było idealne. Zatrzymałem się na moment rozkoszując się widokami i robiąc kolejną serię zdjęć. Potem ruszyłem w dół.
Odnalazłem ścieżkę i zmierzałem już do drogi prowadzącej z powrotem do farmy Bjordal gdy dostrzegłem kolejny, niewysoki i łatwo dostępny wierzchołek. Wszedłem oczywiście i na tę górkę, po czym skierowałem się w drogę powrotną. Bez żadnych problemów dotarłem do farmy i do swojego auta. Pomimo przemoczonych butów byłem bardzo zadowolony z odbytego spaceru i zapisałem sobie w pamięci, żeby jeszcze kiedyś wrócić do Bjordal, eksplorując inne, dostępne w okolicy ścieżki.
One more time I was heading to Vikebygd area. This time however I didn’t reach the town. About 6 km earlier I turned right and came to Bjordal farm. There are couple opportunities for hike from there. I found small parking lot next, paid the fee (30 kr) and started to hike.
At the beginning I intended to reach two nearest summits: Bårefjell (403 m asl) and Store Skjerden (415 m asl), but when I climbed on first one, I founded out extension of the trail, leading north, enfolded Grautvatnet Lake and headed back to south. That option seemed much interesting, even if whole this route went in snow.
Grautvatnet Lake is very picturesquare place, especially when all the surface is frozen and surrounding is covered by snow. But walking in that terrain can be challenging. I managed to get to the northern side turn around and climb on the summit on opposite, eastern shore. On that point, Skinåsen (416 m asl) the views were just amazing.
Going back to Bjordal I climbed up to two another mountains. One of them had name Høgehaugen (435 m n.p.m.) and that was the highest point of this route. Sun was going to set and the light was fantastic for making pictures. I spent there a while enjoying the views and making pictures.
Soon, I headed back to the farm. The whole trip had about 7 km long and my impressions were great. I think I would like to come back to Bjordal one day and try another hike from this place.