-
Ørnaberget & Grytenuten
Przygotowywałem się do wejścia na Grytenuten, górę, na którą nie prowadziła żadna ścieżka, i miałem możliwości prześledzenia trasy, jaką przyjdzie mi iść. Początkowo planowałem wspiąć się na leżącą od północy Bukkanibbę, a stamtąd jakoś przedostać się na interesujący mnie szczyt. Jednak gdy przyjrzałem się uważniej mapie, dostrzegłem, że znacznie łatwiej będzie przypuścić szturm od południa, ze szczytu Ørnaberget. Nie mogłem liczyć na żadne ścieżki, które poprowadzą mnie na miejsce między jedną a drugą górą, a moja trasa miejscami mogła przechodzić przez tereny podmokłe, ale liczyłem na to, że jakoś sobie z tym poradzę. Z uwagi na przygrzewające od kilku dni mocne słońce, postanowiłem wybrać się na tę wyprawę późnym popołudniem.…
-
Grytenuten
Gryttenuten to kolejne miejsce, co do którego snułem plany już od dłuższego czasu. Górka położona jest w strategicznym miejscu, na skrzyżowaniu trzech fiordów i w sąsiedztwie paru kolejnych. Dzięki swej wysokości (liczy 862 m n.p.m.), widoki jakie się roztaczają ze szczytu przy ładnej pogodzie, parugodzinna, męcząca wędrówka przestaje mieć znaczenie. Zapowiadała się kolejna słoneczna, choć wietrzna niedziela. Porywy wiatru miały dochodzić do 10 -11 m/s ale nie przerażało mnie to aż tak bardzo, żeby zrezygnować z wyprawy. Zmiana czasu w nocy z soboty na niedzielę podziałała motywująco. Dzięki dodatkowej godzinie miałem szansę na wejście na szczyt podczas wschodu słońca. Wyjechałem z domu gdy było jeszcze ciemno i ponad godzinę…
-
Øktarenuten i okolice
Na Øktarenuten byłem ostatnio rok temu (tutaj znajduje się link do tego wpisu). Decyzja, żeby przypomnieć sobie tę trasę zrodziła się spontanicznie. Ot nie chciało mi się szukać nowych szlaków. Dwa ostatnie dni były nieco deszczowe a i tego dnia pojawiały się sporadycznie opady, nie zniechęciło mnie to jednak. Spakowałem przeciwdeszczową kurtkę do plecaka i wyruszyłem z domu. Dojechałem, do Sandeid, gdzie zaczyna się szlak i wąską, wiejską drogą prowadzącą wzdłuż gospodarstw zajechałem na nieduży parking. Tablica obok informowała o trasie, a przypięta obok mapka, pokazywała całą okolicę. Znałem trasę i nie musiałem studiować tych wiadomości. Od razu ruszyłem na szlak. Niebo pokrywały chmury a zimny wiatr przepędzał je…
-
Kjørt 606 m n.p.m.
O tej porze roku słońce wschodzi w okolicach godziny ósmej. O siódmej wciąż jest ciemno i niezbędna okazuje się latarka. Oświetlam żwirowaną drogę przed sobą i oddalam się od pozostawionego na niewielkim trawiastym parkingu auta. Mijam ogromną stodołę i kieruję sie w stronę majaczącego w ciemności domostwa. Droga wiedzie lekko pod górkę. Na bramie przed domem tkwi wbita w słup siekiera. Przez chwilę zastanawiam się, czy chrzęszczące pod stopami kamyki nie obudzą gospodarzy i czy powinienem się czegoś obawiać przechodząc w mroku pod ich drzwiami. Pokonuję zamkniętą bramę na drodze prowadzącej w góry i pozostawiam te myśli za sobą. Gdzieś przede mną, skryty w ciemności czeka szczyt Kjørt. Droga…