-
Powrót na Kjellesviknuten (575m n.p.m.)
Nie sądziłem, że tak szybko wrócę na tę górę. W przeszłości wchodziłem na nią kilkakrotnie, a ostatni raz opisałem tutaj. Wędrówkę zaproponował Maniek, z którym kiedyś odbyliśmy świetną wycieczkę na Øktarenuten i Døldaren. To miał być popołudniowy, parogodzinny wypad. Pogoda była idealna, dużo lepsza niż to co spotkało mnie dwa dni wcześniej na Lammanuten. Trochę co prawda wiało, ale najważniejsze, że nie padało. Aby dostać się na szlak należy odbić z drogi E134 w kierunku wioski Utbjoa i jadąc wzdłuż fiordu Ølsjoen, wypatrywać niewielkiej tabliczki kierującej na Vakadalen. Lepszym punktem orientacyjnym jest duża tablica z reklamą działek na sprzedaż. Przy niej trzeba skręcić w lewo i po kilkudziesięciu metrach szutrowej…
-
Kåtanuten 531 m n.p.m.
Kåtanuten był pierwszą górką, na którą się wspiąłem po przybyciu do Norwegii. Było to dawno temu. W ostatnich latach jakoś mnie nie ciągnęło na ten szczyt, ale ostatnio pomyślałem, że dobrze byłoby go sobie odświeżyć. Górka położona jest w Ølensvåg, po północnej stronie fiordu Ølsjoen. Wędrówkę na szczyt rozpoczyna się dokładnie naprzeciwko stoczni. Samą trasę można podzielić na trzy etapy: Ostra wspinaczka przez las. Pierwszy kilometr to prawdziwy test wytrzymałościowy. Sosnowy las porasta strome zbocze i trzeba się nieźle napocić, aby dotrzeć wyżej, gdzie wędrówka będzie już lżejsza. Bagna i mokradła. Gdzieś na wysokości 330 m n.p.m. ścieżka wychodzi z lasu na przełęcz i w końcu można zobaczyć cos…
-
Tymek na Ormåsen
Od jakiegoś czasu nosiłem się z zamiarem odświeżenia sobie trasy na Ormåsen. Jest to dość charakterystyczna górka o wysokości 558 m n.p.m. wznosząca się nad miejscowością Ølensvåg. Kiedy okazało się, że parę najbliższych dni będzie wreszcie pogodnych, pomysł wejścia na tę górę powrócił. Udało mi się też zachęcić swojego najstarszego trolla do wspólnej wędrówki i tak pewnego, wcale nie aż tak słonecznego poranka wybraliśmy się w drogę. Dojeżdżając do Ølensvåg widziałem szczyt Ormåsen skąpany w chmurach. W pewnym momencie na szybie auta pojawiły się nawet krople deszczu i na poważnie zacząłem się zastanawiać nad celowością naszej wyprawy. Nim jednak dojechaliśmy na miejsce, przestało padać i uznałem, że nie ma…
-
Kjellasviknuten
Siedziałem w aucie i dojeżdżałem do Ølensvåg. Poranna mgła z wolna ustępowała, jednak wciąż mijałem miejsca całkowicie przykryte mlecznymi chmurami. Skręciłem z E134 w drogę 543 zwaną też Bjoavegen, jako że prowadzi na północny skraj półwyspu do miejscowości Bjoa. Po kilku kilometrach krętej, widowiskowej trasy z widokiem na fiord, zauważyłem dużą tablicę z reklamą działek budowlanych nad wodą. Skręciłem przy niej na nieutwardzoną drogę i chwilę potem parkowałem auto na pustym parkingu przy szlaku prowadzącym na Vakadalen. Obejście doliny opisałem w jednym z listopadowych wpisów, nie ona jednak była moim celem tego dnia. Zamierzałem wspiąć się na Kjellasviknuten. I was sitting in the car and arriving to Ølensvåg. The…
-
Vakadalen
Podczas tego weekendu nie planowałem żadnego łażenia po górach. Miałem inne plany a poza tym chciałem dać odpocząć moim obolałym nogom. W dodatku pogoda nie sprzyjała pieszym wędrówkom. Kiedy jednak w niedzielę koło południa wyjrzałem przez okno, okazało się, że na dworze jest całkiem przyjemnie i można się gdzieś wybrać. Choćby na niedługi spacer. Uznałem, ze mogę wybrać się do Aurdal. Szybko spakowałem się i ubrałem ciepło. Wsiadłem do auta i po drodze na miejsce wpadłem na pomysł wycieczki w zupełnie inne miejsce. Aurdal mimo swego uroku było już przeze mnie odwiedzane w tym roku dość często, przez co zdążyło mi spowszechnieć. Przypomniałem sobie na szczęście o innej, w miarę…