górskie wyprawy

Åksla & Vardafjellet

Podczas pobytu w Gudvangen, zauważyłem pewien problem. Moje buty, czteroletnie Aku Tribute II miały całkowicie startą podeszwę w okolicach pięty, a w paru miejscach dodatkowo ta podeszwa się rozwarstwiała. Nie wyglądało to najlepiej i obawiałem się, że najlepsze czasy moich butków już minęły. Niedługo miałem rozpocząć urlop w Polsce i chciałem przed wyjazdem zorganizować jeszcze jeden wypad w góry. Miałem nadzieję, że nie będę musiał maszerować boso.

Stan agonalny moich butów. | My poor shoes 🙁

Nie chciałem w takim wypadku zbytnio zajeżdżać butów, skoro w każdej chwili mogły się rozlecieć. To miała być raczej lekka wędrówka. Jednak ambicja wzięła górę i na cel obrałem sobie Oksen, na który ostrzyłem sobie zęby (w tym wypadku chyba nogi) już od paru lat. Akcja miała być przeprowadzona w kolejny weekend. Niestety w tygodniu poprzedzającym wyprawę prognoza pogody nie przedstawiała się najlepiej i wszystko wskazywało na to, że będę zmuszony zrezygnować z gór w tym czasie.

Oznaczało to szybko opracowanie planu awaryjnego i tak zrodził się pomysł wejścia na Åkslę (693m n.p.m.), górkę, na której bywałem już w przeszłości. Z uwagi na normalny dzień pracy w tygodniu, wypad musiał być przeprowadzony po godzinie 15.00. W czwartek rano, w dniu w którym miałem pożegnać swoje buciki podczas ostatniej wędrówki wpadłem na pomysł zaproszenia do zabawy kolegi i w ten sposób na Åkslę mogłem tym razem wejść w towarzystwie.

Z Danielem umówiłem się na 17.00 na parkingu, na początku szlaku w dolinie Aurdal. Oprócz standardowego sprzętu, do plecaka zapakowałem srebrną (szarą) taśmę klejącą, na wypadek, gdyby moje buty nie wytrzymały trudów wędrówki.

Nie ma chyba większego sensu opisywanie po raz kolejny przebiegu trasy. Nie byłem na niej od paru lat ale w zasadzie nic się na niej nie zmieniło. Doszliśmy do domku na Sletthaug, a stamtąd ścieżką na szczyt Åksla. Daniel, wprawiony w wędrówkach zostawił mnie daleko w tyle, czasem tylko zatrzymując się, abym mógł go dogonić. Po wpisaniu się do zeszytu na postanowiliśmy odwiedzić również sąsiednią górkę, Vardafjellet (662m n.p.m.). Zameldowaliśmy się na niej kilkanaście minut później, wpisaliśmy w zeszyt i mogliśmy wracać.

Całość zabrała nam nieco ponad 3 godziny, a w nogach mieliśmy po 10,8 km. Idealna wędrówka na letni wieczór.

Dojście na Sletthaug. | Road to Sletthaug.
Hytta na Sletthaug. | Cabin in Sletthaug.
Dolina Vats. | Vats Valley.
Daniel uwiecznia swoje imię w zeszycie na Åksla. | Recording the entry on Åksla.
Zejście z Vardafjellet. | Descending from Vardafjellet.
Sletthaug

When I was in Gudvangen, I noticed one problem. My shoes, the four-year-old Aku Tribute II, had a completely worn sole in the heel area, and in some places this sole was delaminated. It wasn’t looking good and I was afraid that the best days of my shoes were over. I was going to start my vacation in Poland soon and I wanted to organize one more trip to the mountains before leaving. I was hoping I wouldn’t have to walk barefoot.

In such a case, I did not want to operate my shoes too much, as they could fall apart at any moment. It was supposed to be a rather light hike. However, ambition prevailed and I chose Oksen, for which I had been sharpening my teeth (in this case, probably my legs) for several years. The action was to be carried out next weekend. Unfortunately, in the week before the expedition, the weather forecast was not the best and everything indicated that I would be forced to give up the mountains at this time.

I developed an emergency plan, and so the idea of climbing to Åksla (693m above sea level) was born. This is a mountain I had been on in the past. Due to the normal working day during the week, the plan was to be carried out after 3 p.m. Finally I invited an old friend for this trip, so this time I supposed to have a company.

I made an appointment with Daniel at 5:00 PM on the parking lot at the beginning of the trail in the Aurdal Valley. In addition to the standard equipment, I packed a silver (gray) sticky tape to the backpack in case my shoes did not withstand the hardships of the hike.

I will not describe the route once again. I haven’t been on it for a couple of years and basically nothing has changed on it. We came to the cottage on Sletthaug and from there along the path to the summit of Åksla. Daniel, with his wandering experience, left me far behind, only stopping sometimes so I could catch up with him. After we reached the summit, we decided to visit the neighboring hill, Vardafjellet (662m above sea level). We get there in a several minutes later, recorded our names in the notebook and then we could start descending towards Aurdal Valley.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *