• górskie wyprawy

    Tylko dla orłów czyli wejście na Skutshorn

    Skutshorn to dość spora góra wznosząca się nad północnym brzegiem jeziora Vangsmjøse, tuż przy wylocie doliny Sanddalen. Kiedy poprzedniego dnia znaleźliśmy się przy starej farmie Sparstadstølen w sercu doliny, strome zbocze tej góry budziło niemały respekt. Tym bardziej, że zamierzaliśmy się właśnie tędy wspinać następnego dnia. Hasan poinformował mnie dodatkowo, że Skutshorn to jedna z tych norweskich gór, gdzie spory fragment wierzchołka odrywa się od masywu i grozi odpadnięciem. Szczelina dzieląca część góry z każdym rokiem się poszerza i jest stale monitorowana przez geologów. Potężna bryła może w każdym momencie spaść kilkaset metrów w dół, w wody jeziora, wywołując ogromną falę. Skutki tego mogą okazać się niewyobrażalne dla lokalnej społeczności…

  • górskie wyprawy

    Røgnshovda

    W zeszłym roku, podczas mojej wizyty w Vang przy okazji wędrówki na szczyty Bergsfjellet oraz Hugakøllen, zapadł mi w pamięci widok wylotu doliny po drugiej stronie jeziora Vangsmjøse. Dolina ta nosi nazwę Sanddalen i tamtego dnia wyglądała niezwykle urzekająco. Oczywiście dodałem sobie to miejsce do mojej wirtualnej listy miejsc do odwiedzenia. Przez Sanddalen ciągnie się droga, przechodząca następnie w ścieżkę stanowiącą część sieci szlaków docierających aż do gór Jotunhemien. Moim być może mało ambitnym zamierzeniem była po prostu wędrówka przez tę dolinę, ewentualnie wejście na jeden ze szczytów w okolicy. Ustaliłem z Hasanem, kolegą z pracy, że spotkamy się na miejscu, w okolicach miasteczka Vang i razem udamy się do…

  • górskie wyprawy

    Hugakøllen

    Gdy zeszliśmy z Danielem z Bergsfjellet, postanowiliśmy znaleźć jakieś miejsce odpowiednie na nocleg. Natrafiliśmy na dobrą miejscówkę na wschód od Vang, w Neset, tuż przy moście na drodze 2510. Było to bardziej miejsce piknikowe, z toaletą, miejscem na ognisko, boiskiem do siatkówki i przystanią dla łodzi. Zignorowaliśmy znaki zakazujące biwakowania, mając nadzieję, że dotyczą one głównie sezonu turystycznego, czyli środka lata. Teraz w ostatni dzień września raczej nikt nie powinien nas stąd wyganiać. Ogrzaliśmy się nieco przy ognisku (zabrakło niestety kiełbasek) i gdy całkiem się ściemniło, udaliśmy się każdy do swojego namiotu. Noc raczej nie należy zaliczyć do tych udanych. Zerwał się taki wiatr, że o spaniu nie mogło być…

  • górskie wyprawy

    Bergsfjellet w Vang

    Ostatni dzień września pokazał swoje jesienne oblicze. Tego dnia, w sobotę byłem umówiony z Danielem (tym samym, z którym parę miesięcy wcześniej łaziłem w Lifjell) na wędrówkę w Vang w rejonie Valdres i wejście na Bergsfjellet. Pośród różnych dostępnych opcji, chyba tylko tam miała być względnie przyzwoita pogoda. A jednak wiązało się to z wczesną pobudką i kilkugodzinnym dojazdem. Umówiliśmy się na 08.30 – 09.00 już na miejscu, na wąskiej gruntowej drodze w dolinie Skakadalen. Zjawiłem się pierwszy i od razu zwątpiłem w realizację naszych planów. Wiatr niemal wyrywał drzwi od samochodu, a deszcz siekł niemiłosiernie. Nie na taką pogodę liczyłem. Niedługo potem zjawił się Daniel. Przez parę minut rozważaliśmy…

  • Uncategorized

    Vangsteinen

    Poza górami jest jeszcze jeden powód, żeby odwiedzić Vang. I nie jest to drewniany kościółek, bo ten został stąd przeniesiony w XIX w. i wszyscy wiemy dokąd trafił. Obecnie w Vang znajduje się murowana świątynia, podobna do wielu innych w niewielkich miejscowościach w całej Norwegii. Najbliższy drewniany kościółek można za to znaleźć w sąsiednim Øye, o czym była mowa tutaj. Ów powód, dla którego warto zatrzymać się choć na chwilę w Vang to kamień. I oczywiście nie jest to byle jaki kamień ale płyta runiczna, pochodząca z ery wikingów. Oto jak się prezentuje. Obecnie wystawiona przed kościołem, ukryta za szkłem stanowi główną atrakcję miasteczka. Pierwotnie Kamień Vang znajdował się przed…

  • górskie wyprawy

    Grindane

    Po zejściu ze szczytu Gråskarvet miałem kompletnie obolałe stopy, efekt kilkunastokilometrowej wędrówki w nowych, nierozchodzonych butach. Cały mój misterny plan polegający na wejściu na trzy góry w ciągu dwóch dni stanął nagle pod wielkim znakiem zapytania. Przy samochodzie zmieniłem buty i moje stopy mogły nieco odpocząć. Postanowiłem podjechać pod kolejny cel wyprawy i na miejscu zdecydować co dalej. Kontynuować eskapadę, czy wracać na tarczy do domu. Jazda trwała zaledwie kilka, kilkanaście minut po szutrowej drodze przecinającej z północy na południe dolinę Smådalen. Dojechałem na parking przy szlaku prowadzącym na Grindane i moja decyzja mogła być tylko jedna. Idę. Góra wyglądała imponująco. Pionowa, południowa ściana, na którą spoglądałem robiła niesamowite wrażenie…

  • górskie wyprawy

    Gråskarvet 1731m n.p.m.

    Kiedy przyszło do planowania kolejnego wypadu w góry, nie musiałem długo zastanawiać się gdzie pojechać. Mając w pamięci zeszło-weekendowy widok z Ranastøngji wiedziałem, że chcę zobaczyć miejsce na które spoglądałem wtedy z góry. Mapa tej okolicy na stronie ut.no pokazywała kilka ciekawych tras do wyboru. Zaplanowałem więc sobotnio-niedzielny wypad a w międzyczasie zamówiłem nowy, cieplejszy śpiwór do przetestowania. Droga nie wiodła tym razem do Hemsedal. Ba, nawet tamtędy nie przejeżdżałem. Aby dostać się na miejsce musiałem obrać inną drogę i udać się do miejscowości Vang. Tak, to dokładnie to samo Vang, skąd w XIXw przeniesiono słynną obecnie na całą Polskę drewnianą świątynię i zrekonstruowano ją w Karpaczu. W Vang odbiłem…

  • górskie wyprawy

    Øye – Tyinkrysset

    Pamiętacie Kongevegen? Opisywałem swoje przejście trzema odcinkami tej trasy parę lat temu. Dla niewtajemniczonych, zapoznjacie się z tymi trzema wpisami. Kongevegen, a właściwie Kongevegen Over Filefjell (bo takich dróg królewskich jest w Norwegii więcej), tak mnie wtedy oczarowała, że postanowiłem sobie kiedyś na nią powrócić i przejść również pozostałe odcinki. Mój wybór padł tym razem na 12 kilometrową trasę między Øye a Tyinkrysset. Szlak w zasadzie biegnie równolegle do drogi E16, łączącej Oslo z Bergen a ja nie chciałem przechodzić go w obie strony. Wymyśliłem więc, że dojadę do Øye, przejdę te 12 kilometrów a drogę powrotną przeprowadzę już w górskim terenie w górach Filefjell. Ostatecznie zmieniłem kolejność tras, słusznie…