górskie wyprawy
-
Himingen, 1066m n.p.m.
Koniec maja to odpowiedni czas, na górskie wędrówki. Zima się już dawno skończyła, śnieg może jeszcze gdzieniegdzie się poniewiera, ale specjalnie nikomu nie wadzi. Jest cieplutko i nic tylko wkładać buty i wędrować. Tak to sobie wszyscy wyobrażamy, prawda? Cóż, rzeczywistość w tym roku okazała się inna. Zamierzałem wejść na Slettefjell w górach Lifjell, ale kiedy dojechałem na parking przy Gavlesjå, musiałem zweryfikować swoje plany. O ile jeszcze plac parkingu był pozbawiony śniegu, tak wszystko poza, włącznie z odchodzącymi zeń ścieżkami ginęło pod grubą warstwą tego białego ustrojstwa. Widoczny w oddali Slettefjell również prezentował się pokryty bielą. Droga na górę była dość długa i nie uśmiechała mi się taka męczarnia,…
-
Feigefossen
Feigefossen, wodospad, który widziałem dzień wcześniej wspinając się na Nipę, znajduje się po wschodniej stronie Lustrafjordu, na wysokości miejscowości Gaupne. Wciąż widoczna pokrywa śnieżna na szczytach okolicznych gór i ciepłe dni sprawiały, że wodospad był zasilany ogromnymi ilościami wody powstałej z wiosennych roztopów. I robił niesamowite wrażenie nawet z dystansu 10 km, bo tyle mniej więcej wynosiła odległość gdy wchodziłem na Nipę. Ze Skjolden, udałem się na południe drogą 5637, prowadzącą do Ornes. Wodospad leży gdzieś w połowie długości ale widoki zachwycają na całej długości trasy. Parking znajduje się jakieś 300 metrów od początku szlaku, w pobliżu jest też toaleta i otwarta latem kafejka. Na miejscu zastałem jakąś rowerową wycieczkę,…
-
Sengjaberget
Moje buty po ostatniej przygodzie na Nipie potrzebowały czasu, żeby dojść do siebie (i porządnie wyschnąć). Ja zresztą też. W takim razie następnego dnia wybrałem się na objazdową wycieczkę w samych adidasach. Droga zawiodła mnie do Skjolden, na najdalszy punkt Sognefjordu (a właściwie jego końcowej odnogi, Lustrafjordu). To niewielka miejscowość, przesadą byłoby to nazwać miasteczkiem, wsią również nie bardzo. Coś więc pomiędzy. Był tam hotel, kościółek, informacja turystyczna, sklep i kawiarnia. Zapewne wszystko to, co sprawia, ze takie miejsce latem może być atrakcyjne dla turystów przyjeżdżających nad fiordy. Teren nad samą wodą był przyjemnie zagospodarowany, znalazły się i ławeczki i boisko do siatkówki, jakaś nie do końca sprecyzowana w kształcie…
-
Nipa
Nipa to drugi szczyt, który zamierzałem odwiedzić tego dnia. Kiedy więc zszedłem z Molden, wsiadłem do auta i udałem się w miejsce, gdzie szlak ma swój początek. Osada Joranger jest malowniczo położona w dolinie pomiędzy zboczami gór a wylot tej doliny skierowany jest na Gaupenfjorden. Całość położona gdzieś na wysokości 50 metrów, więc widoki prezentowały się już z samej osady bardzo okazale. Zaparkowałem na niewielkim parkingu przy białym kościółku. Był środek dnia, Słońce świeciło, norweskie flagi powiewały z racji narodowego święta nad okolicznymi domami. Ciepło i przyjemnie. Zapowiadała się bardzo ciekawa wycieczka. Wcześniej, przed przyjazdem w tę okolicę zasięgnąłem języka co do warunków pogodowych w pobliskich górach. Poinformowano mnie, że…
-
Molden 1118m n.p.m.
Molden liczy 1118m n.p.m. i znajduje się w Luster Kommune w Vestlandet. Góra wznosi się nad Lustrafjordem, który jest najdalszą odnogą najdłuższego norweskiego fiordu, Sognefjordu. Wykorzystałem dwa wolne dni w pracy, 17 i 18 maja aby połazić trochę w tamtych rejonach i Molden właśnie miał pójść na pierwszy ogień. Zanim dotarłem na miejsce głowiłem się ile śniegu zastanę na miejscu i czy będzie w ogóle możliwe jakiekolwiek łażenie po górach. Już podczas przeprawy promem z Fukkenes do Mannheller widziałem, że okoliczne szczyty wciąż skąpane są w bieli. Nie wyglądało to zbyt optymistycznie. Mimo wszystko podjechałem na parking w Krossen, pod szczytem. Kiedy przygotowywałem się do marszu, pojechało kolejne auto. Wysypały…
-
Vinbekkhorn 779m n.p.m.
Tym razem darowałem sobie dłuższą jazdę samochodem i pojechałem w okolice Kongsberg i Notodden. Gdzieś pomiędzy tymi dwoma miastami jest dość duży parking, toaleta i co najważniejsze, odchodzi stamtąd kilka pieszych szlaków na okoliczne wzniesienia. Góry nie są tu wysokie a trasy zbyt wymagające. Ale w pierwszym tygodniu maja wciąż leżało sporo śniegu, który znacznie utrudnia wędrówkę. Raz, że leżąca pod nim ścieżka staje się niewidoczna, a dwa, że idąc po takim, nieczęsto głębokim śniegu nogi zapadają się czasem po kolana, czasem aż po pas. Wyciąganie nóg z zasp i stawianie kolejnych kroków jest wtedy bardzo uciążliwe. Postanowiłem mimo wszystko połazić w takich warunkach a za cel obrałem szczyt Vinbekkhorn,…
-
Leknesnepa 610m n.p.m.
Po zakończeniu wędrówki na Nordfjellet, wróciłem promem do Skånevik i pozostawiwszy auto na niewielkim parkingu tuż przy wysepce Peparen w centrum, od razu ruszyłem na kolejny szlak. O jego istnieniu dowiedziałem się rano z tablicy informacyjnej koło Hotelu Skånevik Fjordhotel. Trasa pokrywa się początkowo ze szlakiem Postvegen, którym przyszło mi kiedyś iść, choć od drugiej strony, z miasteczka Etne. Moim celem był szczyt Leknesnepa, wysoki na 610 m n.p.m. i według wspomnianej tablicy mogłem się nań dostać po przejściu 5 km. Minąłem zabudowania i gospodarstwa rolne Skånevik i szeroką, szutrową drogą piąłem się mozolnie pod górę. Wokół rósł las, zasłaniając widoki za moimi plecami. Droga była dość stroma, więc i…
-
Nordfjellet 559m n.p.m.
Po powrocie z przerwy Wielkanocnej zastałem Norwegię skąpaną w słońcu. Wiosna pojawiła się niespodziewanie, a wraz z nią odżyły moje pragnienia aby wybrać się gdzieś w góry. Szukanie idealnej miejscówki na pierwszy w tym roku wypad okazało się nie lada wyzwaniem. Większość dostępnych tras wciąż leżała pod grubą warstwą śniegu, mimo, że ten na nizinnych terenach południowo wschodniej Norwegii był już tylko wspomnieniem. Kamerki internetowe pokazywały, że na poboczach dróg już nawet za Drammen można natknąć się na białe pozostałości zimy. A jednak udało mi się znaleźć miejsce, które o zimie zdawał się już dawno zapomnieć. To zachodnia cześć Norwegii, kraina fiordów i fantastycznych widoków. Tam częściej spotykane są opady…
-
Hardingnuten
W zeszłym roku o tej porze była jeszcze całkiem ładna pogoda i można było połazić po górach że hej. Obecnie już tak różowo nie jest, co nie znaczy że deszczowa jesień zniechęciła mnie do kolejnego górskiego wypadu. Wręcz przeciwnie, jeszcze na początku tygodnia postanowiłem sobie, że się gdzieś wybiorę choćby lało i grzmiało. No dobra, z tym trochę przesadziłem, tak nie było. Gdyby padało, pozostałbym najpewniej w domu. Ale prognozy na weekend zapowiadały się przyzwoicie, może ciut lepiej na niedzielę niż na sobotę. Zza chmur miało nawet wyjść słońce, a to już coś w ostatnich dniach. Wyszukałem sobie niezbyt wymagającą górkę i wyczekiwałem weekendu. Do przejechania znów miałem jakieś trzy…
-
Steinfjellet 1398m n.p.m.
Mælfjell to nazwa masywu i zarazem najwyższy jego szczyt (1413m n.p.m.) w rejonie Telemark, tuż za granicami miasta Seljord. Na południe od Mælfjell wznosi się o wiele rozleglejszy masyw Lifjell, a obie formacje górskie rozdziela jedynie dolina Grunningsdalen i płynąca jej dnem rzeka Grunåi. Po wschodniej stronie masywu Mælfjell znajdują się z kolei góry Blåtønnfjellet oraz Heksfjell (na innej Heksfjell byliśmy w zeszłym roku), obie także oddzielone osobnymi dolinami. Ze wszystkich tych dostępnych wędrówkowych możliwości wybrałem właśnie Mælfjell na kolejny górski wypad. Powód był dość prozaiczny: była to najwyższa góra w okolicy. Wyższe było chyba dopiero Gaustatoppen, ponad 30 kilometrów dalej na północ. Pogoda na sobotę zapowiadała się całkiem przyzwoicie,…