górskie wyprawy

Hardangerbrua & Kjeåsen

Druga noc spędzona pod namiotem w Øyre przyniosła mi lepszy sen. Zapewne zdecydowało zmęczenie po wędrówce poprzedniego dnia. Dodatkowo komfort podniosła również kąpiel w rzece tuż przy naszej miejscówce. Poprzedni dzień pokazał, że nie wszyscy z naszej ekipy są odpowiednio przygotowani na wymagające wędrówki po górach. Brak odpowiednich butów na mokry szlak przesądził odnośnie planów na kolejny dzień. Ja zdecydowałem się na jeszcze jedną wędrówkę i postanowiłem udać się do Simadalen, parę kilometrów na północ od miasteczka Eidfjord by tam wspiąć się ponad 500 metrów ponad poziom fiordu do starej górskiej farmy Kjeåsen. Szlak jest oznaczony kolorem czarnym, co oznacza bardzo trudną trasę. Pomimo zmęczenia poprzedniego dnia, byłem gotowy na kolejny wycisk na szlaku.

Close
Wyznaczanie trasy
pokaż opcje ukryj opcje
Print Reset
Pobieranie wskazówek...
Close
Find Nearby Zapisz położenie znacznika Wyznaczanie trasy

Kiedyś czytałem, że na tę farmę można dostać się również samochodem, jadąc jakąś okrężną drogą i po krótkich poszukiwaniach w necie, odnalazłem tę trasę. Ustaliliśmy, że pojadę wcześniej swoim autem i wejdę pieszo ścieżką na górę, podczas gdy pozostali wjadą tam drugim samochodem i spotkamy się na miejscu.

Wyjechałem z Øyre gdy większość ferajny jeszcze spała. Po niebie przewalały się chmury, a momentami popadało nawet przelotnie. Miałem nadzieję, że na miejscu wyjrzy choć na chwilę słońce, choć wędrówka przy takiej właśnie pogodzie mogła być nawet przyjemniejsza. Dojechałem do Oddy, zatankowałem auto i pojechałem dalej, drogą 13 na północ. Przejechałem przez Lofthus, Kinsarvik i zatrzymałem się na parkingu przy moście Hardangerbrua. Z parkingu udałem się na krótki spacer na punkt widokowy nad most i porobiłem parę zdjęć.

Ten wiszący most łączy brzegi Eidfjordu, wschodniej odnogi większego Hardangerfjordu. Został on otworzony w sierpniu 2013 roku, po czterech latach prac. Wcześniej w pobliżu znajdowała się przeprawa promowa, łącząca gminy Ullensvang i Ulvik. Most ma 1380 metrów długości (1310m pomiędzy przęsłami), 20 metrów szerokości a wieże po obu stronach sięgają 200 metrów wysokości. Obok dwóch pasów ruchu, znajduje się również ścieżka rowerowa i pas ruchu dla pieszych. Maksymalna wysokość mostu ponad powierzchnią fiordu to 55 metrów, dzięki czemu do miasteczka Eidfjord mogą zawijać duże wycieczkowce. Po obu stronach fiordu, do mostu prowadzą tunele: Bu Tunnel po południowej stronie, liczący 1,2 km oraz Vallavik Tunnel po stronie północnej, liczący 7,5 km.

Wróciłem do samochodu i ruszyłem dalej. Przejechałem przez Eidfjord i dotarłem do Simadalen. Przed budynkiem hydroelektrowni, tuż przy nabrzeżu znajduje się dość spory parking. Zatrzymują się tutaj nie tylko ci, którzy ruszają na szlak do Kjeåsen, ale również odwiedzający Sima Kraftverk. Na parkingu stały może ze dwa auta, ale nim się wyszykowałem na wędrówkę i coś wrzuciłem na ząb, podjechało parę kolejnych. Okazało się, że szlak na który się wybieram jest dość popularny.

W końcu ruszyłem. Początkowo trasa wiedzie wzdłuż brzegu Simadalsfjorden z malowniczymi widokami na wodę i góry. Potem ścieżka skręca w las i zaczyna piąć się w górę. Po paru minutach już oddychałem ciężko, ale sama ścieżka była raczej sucha i dobrze utrzymana. I pomimo stromizny szło się rewelacyjnie. Po drodze napotkałem drabiny, poręczówki, prześwity między drzewami, dzięki czemu ani na moment wędrówka się nie dłużyła i nie było monotonnie. Mijałem innych wędrowców zmierzających w tym samym co ja kierunku lub w przeciwnym. I myślałem, że mam przed sobą jeszcze spory kawałek drogi gdy niespodziewanie wyszedłem na odsłoniętą polanę z nieziemskim widokiem na fiord. Byłem na miejscu.

Po polanie oraz przy dwóch budynkach w głębi kręcili się ludzie. Moi znajomi jeszcze się nie zjawili, więc miałem sporo czasu na zdjęcia, filmowanie i latanie dronem (dopiero później dojrzałem tabliczki zakazujące lotów). Odnalazłem także ścieżkę prowadzącą na parking na której pojawiali się lub znikali kolejni podróżni. Każdy nowy wychodząc zza zakrętu, ujrzawszy widok, jaki oferuje to miejsce przystawał z zachwytu.

Moja ekipa w końcu dojechała na miejsce i mogłem im zaprezentować Kjeåsen. Postanowili urządzić sobie na miejscu piknik. Ja zdążyłem już odpocząć i o ile wcześniej myślałem, żeby zabrać się z nimi autem na dół, tak teraz skłaniałem się do ponownej wędrówki, tym razem ścieżką w dół. Pożegnałem się i ruszyłem znaną mi już trasą.

Spotkaliśmy się ponownie już na samym dole, na parkingu przed hydroelektrownią. Kolejnym punktem programu był wodospad Vøringsfossen.

My second night in tent in Øyre brought me better sleep. It was probably because I was tired after hiking the previous day. Additionally, bath in the river right next to our place increased the comfort. The previous day showed that not all of our team are properly prepared for demanding mountain hikes. The lack of appropriate shoes for a wet trail affected our plans for the next day. I decided to go on one more hike and decided to go to Simadalen, a few kilometers north of the town of Eidfjord, to climb over 500 meters above the level of the fjord to the old mountain farm Kjeåsen. The trail is marked in black, which means it is a very difficult route. Despite being tired the previous day, I was ready for another push on the trail.

I once read that it is possible also to get to this farm by car, taking a roundabout route, and after a short search on the Internet, I found this route. We agreed that I would go by my car earlier and walk up the path to the mountain farm, while the others would go up there in the other car and we will meet on place.

I left Øyre while most of the group was still asleep. There were clouds in the sky, and at times it even rained briefly. I hoped that the sun would come out at least for a moment, although the hike in such weather could have been even more pleasant. I reached Odda, refueled the car and drove further north along route 13. I drove through Lofthus, Kinsarvik and stopped at the Hardanger Bridge car park. From the parking lot, I went for a short walk to the viewpoint above the bridge and took a few photos.

This suspension bridge spans the banks of the Eidfjord, the eastern branch of the larger Hardangerfjord. It was opened in August 2013, after four years of construction work. Previously, there was a ferry crossing nearby, connecting the municipalities of Ullensvang and Ulvik. The bridge is 1,380 meters long (1,310 m between spans), 20 meters wide, and the towers on both sides are 200 meters high. In addition to the two traffic lanes, there is also a bicycle path and a pedestrian lane. The maximum height of the bridge above the surface of the fjord is 55 meters, so large cruise ships can visit the town of Eidfjord. On both sides of the fjord, there are tunnels leading to the bridge: Bu Tunnel on the southern side, 1.2 km long, and Vallavik Tunnel on the northern side, 7.5 km long.

I returned to the car and continued on my way. I crossed Eidfjord and reached Simadalen. In front of the hydroelectric power plant building, right next to the waterfront, there is a quite large parking lot. Not only those who want to hike to Kjeåsen stop here, but also those visiting Sima Kraftverk. There were maybe two cars in the parking lot, but before I got ready for the hike and grabbed something to eat, a few more cars appeared. It turned out that the trail I was going on was quite popular.

I finally moved on. Initially, the route leads along the shore of Simadalsfjorden with picturesque views of the water and mountains. Then the path turns into the forest and starts climbing up. After a few minutes I was already breathing heavily, but the path itself was rather dry and well-maintained. And despite the steepness, the route was great. Along the way, I encountered ladders, handrails, and gaps between trees, thanks to which the hike was not long or monotonous at any point. I passed other hikers going in the same direction as me or in the opposite direction. And I thought I still had a long way to go when I suddenly emerged into an exposed clearing with an amazing view of the fjord. I was on place.

People were milling around the clearing and near the two buildings in the back. My friends hadn’t arrived yet, so I had a lot of time for photos, filming and flying the drone (only later did I see signs prohibiting flights). I also found a path leading to the parking lot where other travelers appeared or disappeared. Every newcomer coming around the corner, seeing the view this place offers, gasped with delight.

My team finally arrived and I was able to present Kjeåsen to them. They decided to have a picnic there. I had already had time to rest, and while I had previously thought about taking the car down with them, now I was eager to hike again, this time down the path. I said goodbye and set off along the route I already knew.

We met again at the very bottom, in the parking lot in front of the hydroelectric plant. The next point on the program was the Vøringsfossen waterfall.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *