górskie wyprawy

Svalafjellet

 

Słoneczna pogoda nie potrwała długo. W połowie tygodnia zaczęło padać ale w piątek znów zrobiło się ładnie. Prognozy zapowiadały kolejny deszcz dopiero od  południa następnego dnia, tak więc mogłem zaplanować jakąś krótką wyprawę na sobotni poranek. Postanowiłem iść na Svalafjellet, gdzie nie udało mi się wejść tydzień wcześniej. Tym razem przygotowalem się lepiej. Przejrzałem i wydrukowałem mapki z netu i byłem gotowy do drogi. W sobotę z samego rana pojechałem do Ølen i zaparkowałem niedaleko centrum ogrodniczego (to jest to samo miejsce, skąd można wybrać się na Svartafjell).

Sunny weather didn’t remain long. In the middle of the week it started rain but on Friday there was quite nice again. Forecast announcing rain from noon next day. So, I could plan a short trip on Saturday morning. I decided to go on Svalafjellet, where I failed a week earlier. This time I prepared better. I looked through and printed out maps from internet. On Saturday morning I went to Ølen and parked near garden center (this is the same place where you can go to Svartafjell).

Svartafjell

Poszedłem tą samą drogą, którą przemierzałem w zeszłą niedzielę, tym razem jednak wiedziałem dokładnie gdzie iść i dość prędko natrafiłem na wyblakłą tabliczkę z nazwą szczytu. Podążyłem za znakiem, jednak już wkrótce okazało się, że ścieżka, o ile jakakolwiek w tym miejscu była, pozostawała całkowicie niewidoczna. Szedłem więc na wyczucie. Temperatura w okolicach zera zapewniała dość stabilne, zmrożone podłoże, choć w wielu miejscach pojawiały sie kałuże, które musiałem omijać. Przedzierałem się przez las i grzązłem w wysokiej trawie. Przynajmniej dopóki nie wszedłem wyżej i pozostawiłem drzewa za sobą. Na górze wiało. Wiatr w połączeniu z niską temperaturą tworzy nieprzyjemne wrażenie. Szedłem więc dalej w poszukiwaniu szczytu lub ścieżki, która mnie na ten szczyt zaprowadzi. Najpierw dojrzałem stos kamieni w oddali i po jakimś czasie byłem już na miejscu. Widoki ze Svalafjellet mogłyby imponować przy lepszej pogodzie ale teraz, przy nisko zawieszonych chmurach i z hulającym wiatrem, chcialem jak najszybciej wracać.

I walked the same path which I did last Sunday, but this time I knew exactly where to go and soon I founded a faded plaque with the name of the mountain. I followed the sign, but soon realized that there is no path here (or I didn’t see any). And thus, I went across fields and forests. The temperature around zero ensured stable, frozen ground, but in many places, there were puddles that I had to avoid. I waded through the forest and sank in the high grass. At least until I came up and left the trees behind. There was wind up there. Wind combined with low temperature creates an unpleasant feeling. I walked searching of the top of mountain or any path that leads to it. First, I saw a pile of rocks in the distance, and after some time I was on place. The views from Svalafjellet could impress with better weather but in this moment, with the low-hanging clouds and the wind, I wanted to come back as soon as possible.

Ølsjøen

Svalafjellet

W drodze powrotnej udalo mi się trafic na jakąś prowadzącą w dół ścieżkę, która wyprowadziła mnie na szerszą drogę. Tą ostatnią zszedłem na dół, choć w zupełnie innym miejscu niż to, z którego zaczynałem wędrówkę. Szczyt liczy 520m n.p.m., wejście i zejście zajmuje dwie i pół godziny. Trasa liczy 9 km.

On the way back, I founded some path leads down. I follow it to the wide road. It led me down, but in a completely different place that the one from I started wandering. The mountain has 520m above sea level. The route to the top and back has 9km and you can made it by two and half hour.

 

 

2 komentarze

  • Kasia

    Czy tak malosniezne gory sa u Was czyms normalnym ostatnimi laty ? Czy to tylko ta zima jest tak malo biala? 😉 Ogladalam jeszcze u kogos zdjecia z Norwegii, z gor, z zeszlego tygodnia i bylo podobnie malosnieznie…
    U nas w tym roku ze sniegiem slabiej niz zwykle – mam wrazenie ze caly snieg tej zimy dostala srodkowa Europa !

    • Paweł

      Cześć. Śnieg leży w wyższych górach, co widać np. jadąc samochodem. Ale rzeczywiście, w tym roku zima jakby nieco łagodniejsza i jak już pada to przeważnie jest to deszcz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *